letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de jak hip-hop był hip-hopem (wersja teledyskowa) - z.b.u.k.u

Loading...

[zwrotka 1: z.b.u.k.u]
dwa zero jeden dwa before hip hop kemp opole
rozpoczynam historię, zrób mi miejsce, moja kolej
tak poznaje mnie tomek, wchodzę do gry po swoje
“witam cię w polsce” – milion i to dosłownie w moment ziomek
polska płonie, daj mi majka, rap najlepszej marki
tak się bawi, tak się bawi, jeden z drugim majki
kontrabanda i kawałki, których już nie zliczę
tak samo jak u piha – hip hop zmienił moje życie
potem koncerty co tydzień, gramy grube trasy
c h a d a – co za piękne czasy
ponad kopertowe dachy pcham opolski przekaz
kwadrans minął, kurwa nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał

[refren: z.b.u.k.u]
“młoda krew”, “proceder”, “kontrabanda” leci dalej
nic nie zatrzyma siły, którą ta muzyka daje
przeszliśmy długą drogę od straganów do swych marek
piętnaście lat minęło, hip hop rządzi całym krajem
“młoda krew”, “proceder”, “kontrabanda” leci dalej
nic nie zatrzyma siły, którą ta muzyka daje
przeszliśmy długą drogę od straganów do swych marek
piętnaście lat minęło, hip hop rządzi całym krajem

[zwrotka 2: bezczel]
pamiętasz stare czasy, jak hip hop był hip hopem?
mordo zabieram cię tam z powrotem
w wehikule czasu zapnij pas, wbij się w fotel
ducha zła, ducha tamtych lat poczuj, się wsłuchaj w epokę
tutaj nikt nie kuca na robocie
w oczy nie rzuca sie i nie daje z ucha kocie
uważa komu ufasz i nie słucha plotek
skupia na ruchach się i się wchodzi z buta kopem
wrzucam na bicie zwrotę
dla nas rap nie modą był, na całe życie lotem
h i ph op całe życie byłem, jestem, będę całe życie kotem
całe życie w locie, kocie, ale o tym potem
przez ponad dekadę w każdy piątek i w każdą sobotę
w polsce rozjebany koncert, rozjebany hotel
zarabiamy flotę typie, w pierwszym logotypie stepu odcisnąłem stopę
przez to czuję się jak jebany neil armstrong trochę
mały krok człowieka wielkim ludzkości skokiem
te wersy mordę zamknąć mają, zrobić robotę
ze łzami w oczach pisane krwią wersy, flow zlane potem
[refren: z.b.u.k.u]
“młoda krew”, “proceder”, “kontrabanda” leci dalej
nic nie zatrzyma siły, którą ta muzyka daje
przeszliśmy długą drogę od straganów do swych marek
piętnaście lat minęło, hip hop rządzi całym krajem
“młoda krew”, “proceder”, “kontrabanda” leci dalej
nic nie zatrzyma siły, którą ta muzyka daje
przeszliśmy długą drogę od straganów do swych marek
piętnaście lat minęło, hip hop rządzi całym krajem

[zwrotka 3: pih]
“wyłącz szkło kontaktowe” mówię, patrząc na tomka
i polewam do szkła tak, że tracą wszyscy kontakt
z uśmiechem na twarzy straceni chłopcy
my nie mieliśmy dla siebie litości
życiorysy rozsypane jak drobniaki na ulicy
najlepsi synowie sm-tne jak pizda dzielnicy
swój poznał swego, a znajdą muka
możesz kupić czyjąś zwrotkę, nie przeszyjesz kręgosłupa
samotne noce pamiętam, w ciszy piszę
to wszystko staje się z czasem klasykiem
ratuję niejedno życie – osiedla spowiednik
na karku czuję ciężki oddech śmierci
koncerty, po nich kac, a każdy kac jak karcer
nogi kobiet zawsze prowadziły do ich majtek
winny czy niewinny
płonę czystym ogniem pokazując droge innym
nikt i nic nie potrafi nas zatrzymać
i w chuju, czy jest złoto, czy platyna
przed l-strem dziś każdy nakłada fałszu twarz
wizerunek się nie liczył, nas na amen znasz
autobiografia – zbiory prawd, daj spokój
przeklęte słowa mrocznych proroków
15 minut słodko-gorzkiej filmografii
nie mrugaj oczami, bo wiele przegapisz
[cuty: the returners]
najlepszy styl noszę tu dumnie jak koronę
ten rap najlepszej marki, każdy wers jest jak spowiedź
o zasadach, układach i regułach wciąż pamiętam
nadaję rap ulicom od zawsze, nie od święta
to te wersy o niepokornej treści
w zalewie tego chłamu zapadam ci w pamięci
na tych blokach się pozmieniało
nie przemilczę niczego, chociażby zabolało

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...