letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de trójmiasto - wizja lokalna

Loading...

(dejwid)
ej człowiek, po drugiej stronie, nie trzyj spojówek, bo widzisz dobrze
skończ kręcić oczami na boki, jak stevie wonder
to północ- nie da się tego zatrzymać, jeżeli nie wierzysz, to zobacz na kompas
tam gdzie zapierdala igła to kierunek, w który powinieneś teraz podążać
jak cię zmuli na chwilę, bo nie możesz zbyt pić
północna burza budzi lepiej, niż liść w pysk
kraina jointami i wódką płynąca
ej, ziomek, chodź z nami na plażę, doczekać morskiego słońca

(spec)
mam swoich ludzi obok, oni robią to co ja
idziemy jedną drogą, reprezent gdańska szkoła
na rejonach bez zmian, nic o nas bez nas
z serca wrzeszcza sceneria miejska, tagi srebra
jak dragi uzależnia, ćpaj to i pokaż ziomkom
trójmiejski folklor płynie przez polskę wisłą pod prąd
godło sg od progress po własny label
poszedłem po hajs i respect, później po resztę

(grucha)
bez podwózki, rap daję na kolumny
na ulice, tu gdzie jego miejsce jest od zawsze
szczeniackie zajawki od pierwszych wolnych na ławce
kto by pomyślał, że to tak daleko zajdzie
trójmiejski flavour z energią wykorzystuje szanse
krytyków rapu zapraszamy do nas na melanże
gdańska scena mocna jest jak nigdy wcześniej
high time label, ruszamy z kolejnym projektem

(joda)
podobno mam flow ceglane, jak malbork
i nie mówisz ‘znam go’, gdy ładuje jak cargo (?)
nie wychowało mnie trójmiasto, a dziś to moje gniazdo
ze sceną piję alko, nikt nie czuje się gwiazdą
całą zgrają pasmo jedno, mam tą pewność
na przekór tym malkontentom
fake raperzy już z kalką biegną
dla tej ekipy rap nie jest “randką w ciemno”

(pióro)
przyznaj, masz apetyt na kozackie ósemeczki
płynące zwroty, które nie potrzebują korekty
tu nikt nie kaleczy, same dobre mordeczki
robią takie rzeczy, o których ty kurwa nawet nie śnisz
sowite koty, mające popyt
indywidualne ścieżki po upatrzoną zdobycz
jak nie wiesz o co chodzi, zawiśniesz jako pierwszy
to wizja, której jesteśmy oddani do reszty

(leh)
mam ze sobą kartki, a na nich resztki prawdy
za którą jestem gotów unieść ręce do walki (zawsze)
ten świat nie może o mnie zapomnieć
zbijam pionę z tymi, którzy myślą podobnie
i palę po gwizdek i piję do dna
za tych, którzy brudzą swoje dłonie od farb
też wybrałem drogę i chwyciłem za majk
leh- te trzy litery prosto z tych trzech miast

(stochu)
jestem stochu z bloków, kocur, z comeout label
jestem igłą w stogu siana, znowu za rap w zamian cash chcę
gdynia, sopot, gdańsk – wizja lokalna leszcze
to trójmiasto – s do u, jak widać pokarał wreszcie
jak fabuła mam pułap, rapduma u nas, rap nie umarł tu
w klubach kultura ta buja, rymów mam akurat w chuj
tagi na murach od chuja, stochu nie daje gówna już
podwórka, suburbia, do was stochu powrócił znów

(skubi)
10 w skali beauforta, kraj pochłania woda
na majku północna polska, łaków zaleje po dach
choć ta sama droga, nikt nie stoi w miejscu
zobacz, nasza podłoga sufitem oponentów
każdy z nas z sumą własnych doświadczeń
nasz świat nie runął, a zmienił grawitację
dziś masz szansę być naocznym świadkiem
wizji lokalnej z lotu ptaka nad trójmiastem

(huczuhucz)
mc’s battle, bity z klimatem, dje za woskiem
deluks mówił o graffiti, które pojechały w polskę
na wagonach, to północna strona, witaj w gdańsku
zobacz, co to stara szkoła, a nie pierdolony highschool
od crunku do trueschool’u, przez funk i kurwa hardcore
ulice pełne bólu, chociaż flavour hula gładko
nad kartką siedziałem tu już dawno, jako szczeniak
wiem, że warto, trójmiasto, mamy do udowodnienia coś

(eps pc)
nawijam z miejsca, gdzie urlopy w polsce ciągną na północ
gdzie co weekend mamy swój prywatny woodstock
mimo, że nie będzie boom, jak po whitney houston
ze mną mój tłum, lepiej stój i ustąp, patrz-
trójmiasto ciągle ma się gites
na co drugim bloku z azbestu wrzuty rike
ty sprawdź tą ekipę, złożoną z siedmiu liter
ruszaj łepetyną typie, pod ten brudny wokal z natza bitem

(andrzej salomon)
tu żyje kultura, każdy z nas to jej nośnik
aparatura w studio rozgrzana do czerwoności
w klubach jest show, poza rapem ciężka praca
a po pracy walę bron i rozpierdol na melanżach!
wychodzę na front, choć nie jestem młodym wilkiem
mam serce, jak dzwon, coraz większe ambicje
akcja spontan, znasz nas dobrze
trójmiasto ma się piąć w górę, ogłaszam rewoltę

(feto)
tu se pomaluj, w mieście rapu i graffiti
pozdrowienia dla wandali skm z okolicy
wyjdź na boisko, napisz kawałek i żyj tym
chodź ze mną, bo hip-hop to bestia bez smyczy
nie czekam, jak drewno, aż przyjdą wyniki
klęską jest stać i pozostawać z niczym
w plecach wiatr, wciskam start, płyną myśli
od morza do tatr, jak wygłodniałe wilki

(defsu)
yo, siła jest w nas, a tym mów mi defs
mordo, jadę na ostro, choć mam słoną krew
ja robię rajd po północnych portach
jak zaczynam chlać, brakuje skali beauforta
na tym rozpierdol i choć jadę tu prosto
to możesz tu wpaść, ale w chorobę morską
bo buja tu mocno, a fale mi służą
ale to nadal polsko jest cisza przed burzą

(yah)
łap trójmiasta rap, napisany przez nas
rzucamy rymami, tsunami, na wszystkie osiedla
y-a do h, alias wrak chłopaku, yo
robię rap i styl życia mam po fachu
jestem twardy, biorę farby, gdy idę na yardy
wizjonerzy lokalni, boom-bap, jak petardy
natz bit mi dał, najwyższy czas, by
zaprojektować północ jeszcze raz

(rybas)
mam szybkie życie tak, jak moje ziomy
ja i oni, rzadko mamy wolne wieczory
mimo to nie biorę udziału w pogoni
nie musisz słuchać mnie, słuchają mikrofony
i nie pytaj o hajs, tu każdy ma bloki
ale żaden z was nie może nam prawdy zabronić
łapię w żagle wiatr, pcha mnie na szersze wody
mam wąskie ciuchy, lecz horyzont szeroki

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...