letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de 15:00 - strażnicy teksasu - trzy-sześć

Loading...

[zwrotka 1]
kurs po rewirze,”wóz wyglądał zajebiście”
– pomyślał, maczając pączka w kawie ince
pogładził się po wąsach, wziął wdech i kichnął
to miasto aż cuchnie moralną zgnilizną
dzieciaki stojące w kółku rzucają rymy
w parku piją piwo, potem wzniecają dymy
nie mają krztyny szacunku, sukinsyny
rapowcy, dresiarze, palacze marihuaniny
przyszło zgłoszenie konkretne jak zawsze
sytuacja jest poważna – palą pety na ławce
chociaż starszy pan wpadł na własny plan
nie wezwie antyterrorystów, załatwi to sam
dorwie tych chłystków, każdy będzie przesłuchany
prawie jak clint eastwood, tommy lee jones w „ściganym”
włączył kogut dumny, wóz prosto z myjni
jak zwykle puścił sobie „szarżę walkirii”
tropił kryminalistę, szukał na liście
nie znalazł nic, dał mandat profilaktycznie
poczuł dumę, zło nie popłaca jak widać
temida może spać spokojnie, dumna ze swego syna

[refren]
każdy orze jak może, ale pamiętaj jedno
chamstwo za chamstwo, grzeczność za grzeczność
ostatnie pozostałości minionych czasów
relikty prl-u, strażnicy teksasu
każdy orze jak może, ale pamiętaj jedno
posada nie daje prawa traktować nas jak ścierwo
w każdej branży roi się od takich asów
relikty prl-u, strażnicy teksasu

[zwrotka 2]
męcząca zmiana, bardzo wiele przechodniów
przeszkadzało jej w sudoku w „teletygodniu”
przynajmniej naczelnik okazuje swoje względy
kawaler w sile wieku, tylko dwa złote zęby
jedyne jedzenie, jakie jej dali w tym miejscu, to
kluski gdy czytała komunikat po angielsku
gdy dworcowy zegar wskazał, że niedługo koniec
rozpoczął się rytuał – kanapki z salcesonem
pukają do okienka, co za plugawa horda
nie bez powodu ta szyba jest kuloodp-rna
dowc-p-ski, nie dadzą w spokoju zamknąć
czy ona wygląda jakby była informacją?
zajmuje się tym krysia, bywa co drugi dzień
jak to co na to centrala? komputer mówi „nie”
w końcu kupili bilet i posłała ich w diabły
zdziwią się przy kontroli, kto się śmieje ostatni?

[refren]
każdy orze jak może, ale pamiętaj jedno
chamstwo za chamstwo, grzeczność za grzeczność
ostatnie pozostałości minionych czasów
relikty prl-u, strażnicy teksasu
każdy orze jak może, ale pamiętaj jedno
posada nie daje prawa traktować nas jak ścierwo
w każdej branży roi się od takich asów
relikty prl-u, strażnicy teksasu

[zwrotka 3]
założył złoty łańcuch, ubrał się z przepychem
niech pasażerowie wiedzą kto tu jest szeryfem
zawadiacko rozpiął koszulę, zaczesał wąs
pora, by król szos wziął w ręce swój los
już w trasę, byle doprowadzić ją do końca
buspasem, patrząc jak chuje stoją w korkach
czy na chodnikach jacyś pyszni? chyba się nudzą
więc zafundował im darmowy prysznic kałużą
przystanek, wsiadły całkiem fajne panienki
przyspieszył, by zobaczyć jak kręcą się na poręczy
przystanek, staruszka z balkonikiem przed sobą
więc przyciął ją drzwiami – przypominała mu teściową
koniec trasy, z ulgi spadł mu kamień z nerki
stan wozu – wybite szyby, wyrwane barierki
osunął się na fotel i szlochał przez chwilę
gówniarze. nie po takiej polsce jeździłem

[refren]
każdy orze jak może, ale pamiętaj jedno
chamstwo za chamstwo, grzeczność za grzeczność
ostatnie pozostałości minionych czasów
relikty prl-u, strażnicy teksasu
każdy orze jak może, ale pamiętaj jedno
posada nie daje prawa traktować nas jak ścierwo
w każdej branży roi się od takich asów
relikty prl-u, strażnicy teksasu

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...