letra de ludzie w mieście - szybki szmal
[chorus 1] (x2)
ludzie w mieście
[verse 1: emazet]
przypatrują się aferom jak water gate
polski senat i sejm nękani przez kurwy z ag
obcinani przez cbś, ślepi jak kret
anonimowi jak plebs, podatni na stres
związani z tym miastem to
[chorus 1]
[verse 2: łysonżi]
miasto rozrywki żartujesz chyba zamułek
gdzie rano żule zbierają makulaturę
obraz podwórek to o tych ludziach
jedni legalnie a drudzy pchają siuwax
nie tylko u nas
[chorus 1]
[verse 3: proceente]
gwiazdozbiór szybki szmal z pod ciemnej gwiazdy gwiazd
naszym celem jest spaść na każde z polskich miast
ci którzy wiedzą co to jest warszawski etos
znają nas i głęboko wierzą, że to nie dla mas
[chorus 1]
[verse 4: mały esz esz]
tacy sami jak 1000 lat wcześniej
wśród nich mój krzyk brzmi jakbym mówił szeptem
jak krew w żyłach krążą po ulicach
miasto żyje, miasto oddycha
patrzy na to zanurzone w dymie
[chorus 1]
[verse 5: jeżozwierz]
rozejrzyj się po twarzach w banach człowiek
czy kiedyś zniknie na raz musto złożone w podkowę
problemy ze zdrowiem z powodu braku monet
to jest ch-r- co zrobić mogę tylko trzeźwo spojrzeć
[chorus 1]
[chorus 2] (x4)
posłuchaj mnie…
[chorus 1]
[verse 6: kali]
najpierw punki, siekiery kontra pałki i skinheadzi
potem dresy, trzepawki kontra vauncy, skejci
teraz chamy i lamer czyli grzeczne dzieci
niegrzeczne dzieci tylko którzy są lepsi ci
[chorus 1]
[verse 7: rest]
co piąty spędza swe święta w areszcie
co dziesiąty wali koksy a kiedyś palił tylko jointy
świat jest spokojny a obraz wojny powoli wkracza
na zwykły szary chodnik a ty o spokój się modlisz
[chorus 1]
[verse 8: jeżozwierz]
uczciwych niedobitki jak brygada canga
dla nich strach tak działać z przekrętem się skalać
bez szans na awans patrząc sobie po wystawach
markowe auta lecz ci myślą za co szamać
[verse 9: ciech]
z twarzy zupełni tacy sami szarzy
spróbuj zatrzymać ten potok
niby tacy otwarci, każdy z nich to ksenofob
znam ich myśli, czuję tą truciznę
moje oczy są czerwone, a moje dni są dziwne
tu gdzie
[chorus 1]
[verse 10: mały esz esz]
tu gdzie westchnień brzemię spoczywa na nas samych
a przestrzeń między nami wypełnia nienawiść
w tej grze kolejny dzień to kolejny level
a laid-back to bonus, jeden spośród dwóch milionów
[chorus 1]
[chorus 2] (x4)
[chorus 1]
[chorus 2]
[verse 11: kali]
złodzieje kradną, dziwki dają ciała
bezdomni wpadają pod pałac, bo zupę z gara
rosną drapacze chmur i browniarze się drapią
bogactwo i chamstwo to melanżowe miasto i
[chorus 1]
[verse 12: emazet]
podnieście ręce na znak protestu, czujecie ten ból
zagrajmy według innych reguł, menciu nie stój
w miejscu bez słów jakbyś czekał na koniec
pierdol tą ich kontrolę, wolność jest wyborem
[chorus 1]
[chorus 2]
letras aleatórias
- dave pell octet › letra de crystal blue persuasion - dave pell octet
- jocker › letra de lava - jocker
- northern portrait › letra de our lambrusco days - northern portrait
- sℒen › letra de crowdkill - sℒen
- social waste › letra de σα πρόκες - social waste
- roberto carlos › letra de quero ver você de perto - roberto carlos
- lay exo › letra de 快门回溯 (don't let me go) - lay (exo)
- reptilelegit › letra de gary pls come back! - reptilelegit
- virtu › letra de let you go - virtu
- charlie esp › letra de contra cultura - charlie (esp)