letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de vhs - rolex (pl)

Loading...

[zwrotka 1]
wracam do dawnych lat, obrazów nie zabił czas
mały szczaw nie wiedziałem jeszcze co to blanty i rap
nie lubiłem budy strasznie okres trudny dla mnie
wolałem dniami okupować te murki i ławkę
mój ojciec nie bił mnie, uczył grać w szachy i pokazał mi lektury lepsze niż tamci z oświaty, pokój jego duszy
ksywę gruby miał szpak, dziś grube są już tylko jego tracki ogarnij
dla nas boisko siódemki było drugim domem
obce ekipy za żółtym płotem jak przed [?]
kości zostały rzucone jakbyśmy grali w lochy i smoki
po meczu poszły pięści w ruch jakby to było hockej
chwilę później każdy gnił przed monitorem już
na nic tłumaczenia, że ty sportowiec cóż
odległe czasy, ale jeszcze niе wyblakły wspomnienia
odpalam se [?] i drugiego [?]

[refren: esceh]
robię to dla moich braci razеm stworzyliśmy paczkę
na szkolnym korytarzu prześladowali sprzątaczkę
jak mój ziom miał to miałem ja i to właśnie jest hustler
pod balkonami krzyczał dziad “ja ufam tym co zawsze!!”
[zwrotka 2]
markowie ciuchy? zapomnij, biegałem w dresie z rynku
byłem królem piłki, bo na plecach zinédine tu
wieczory na klatówie jak graliśmy w “duel masters”
mama wołała z okna na kalafior w bułce tartej
pamiętam jak boisko robiło się prędko puste
kiedy leciał “dragon ball” wolałem “gęsią skórkę”
padre w drodze do sklepu zawszę brał kasetę
oglądałem codziennie filmy na vhs’ie
horrory były najlepsze a noce po nich nie bardzo
myślałem, że mam duchy w szafie no i bałem się zasnąć
jak miałem lat gdzieś z dwanaście pierwszy raz się schlałem
likierem z jajek, bełty szły aż mnie nie zastał poranek
i byłem trochę jak przegryw, ale trochę jak hustler, bo robiłem
za hajsy, dupeczkom dziary flamastrem
chociaż czasy się zmieniły jak nawijał jajo
oglądam ed, edd, eddy maczugi zapijam fantą

[refren: esceh]
robię to dla moich braci razem stworzyliśmy paczkę
na szkolnym korytarzu prześladowali sprzątaczkę
jak mój ziom miał to miałem ja i to właśnie jest hustler
pod balkonami krzyczał dziad “ja ufam tym co zawsze!!”

[outro]
jaki fit life? na śniadanie cola, 7-days
oranżadki w proszku daj posypie ścieche se
do babci na obiad, deser znowu przejdę się
piękne czasy, które już nie wrócą nie nie nie
multum sytuacji, zawsze roześmiane j-py
ubieram sprane trampki idę pocharatać w gałę
wieczorem….

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...