letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de kiedyś to widziałem inaczej - młody m

Loading...

[zwrotka 1: młody m]
dwadzieścia pięć, ty, kiedyś to widziałem inaczej
widziałem wolność, swobodę, melanże, hulankę
jedno się sprawdza, cały czas siedzę w rapgrze
mogę nawijać z ludźmi których darzyłem uznaniem
od zawsze na zawsze w sercu jedna miłość
ty, dalej dbam o swoich, bo tak się kiedyś żyło
idziemy ekipą, nie chodzi tu o liczbę
hip-hop zmienił moje życie, dumnie na piersi jak krzyż, wiesz?
i gram rap aż po dziś dzień
nigdy nie myślałem czy wejdę na jakąś listę
życie płynie i chyba znam swoją misję
muszę głośno krzyczeć: “dasz radę, pierdol genetykę”
bo musimy być silni, tu z wiekiem tracisz optymizm
gdy na podjęcie decyzji znów nie ma czasu a instynkt
raz na wozie, raz pod wozem, bracie tak było zawsze
raz jesteś ofiarą, raz katem, yo

[refren: młody m]
naszą ojczyznę od złego boże racz uchować
i spraw, by poezja w końcu była dochodowa
nasze osiedla, chcemy żyć jak europa
od tamtych mamy tylko bruzdy, pizdy po zaborach
nasza ziemia, dola, bunkry, krzyże w okopach
daliśmy radę wtedy, teraz bez zmrużenia oka
życie jest brudalne, liczy sie pierwszy knotakt
ale wolną ojczyznę panie pobłogosław

[zwrotka 2: młody m]
żaden z nas nie wybierał łatwej ścieżki
zresztą, niby jak kupić bilet na loterii?
popatrz na rewir, kręci się od pensji do pensji
od poniedziałku do piątku, czas szybko leci
i znowu w palnik, ale dalej wierzę , że wygramy
chociaż bóg tak szczerze cieszy się na nasze plany
wpadaj, powspominamy , to jednak nie jest lekkie
osiedle jak polityka – przekręt na przekręcie
jak krzyczysz jebać system , ja ciebie rozumiem ziomuś
każą podjąć decyzje, nie dając w ogóle wyboru
trzeba walczyć, to nasz czas honoru
nie da się kupić tamtym, moja logika betonu
gra pozorów, ilu uwierzyło, że o ziarno grochu
i tak harują za powodzenie cudzych fortun
zostanie brzemię rąk, ból, coś wiecej
popraw mnie jak myślę źle, miało być lepiej

[refren: młody m]

[zwrotka 3: młody m]
kochany kapitalizm zastąpił humanitaryzm
tu wygrywa drapieżnik, są konieczne ofiary
czasem myślę o k-mplach, błędy młodości
ludzie z przeszłością, tak często bez przyszłości
biorę duży łyk za was, ale muszę iść działać
(stop, możesz przeczytać mi moje prawa)
nieczyste sumienia, nie ma co udawać
świat się zmienia, nadal mamy mało do stracenia
mniej czasu na rap, teraz jak pojebany dzień
wyścig szczurów po hajs wódka nerwy wieczorami
z perspektywy dziwnie wyglądają tamte plany
koncert, hotel, i z powrotem ciągle najebani
każdy jakoś radzi, biedni i bogaci
prezes nie ma czasu na nic, z domu czajnik wziął do pracy
tamten leseruje, ale znowu nie ma szamy
tutaj nie ma równowagi stary

[refren: młody m]

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...