letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de nie było was wtedy - mendi

Loading...

[verse 1]
ocenianie mnie ludziom przychodzi tu z łatwością
a całą prawdę znam tylko ja, sam jedyny
bo jak niby ktoś inny może oceniać to wciąż
nie wiedząc jak wygląda to z mojej perspektywy
pochopnie mnie wyklęli, nie znając powodów
wymyślili sobie swoje tym szukaniem sensacji
a ja już nie mam siły tłumaczyć im znowu
że to nie prawda i że nie mają racji
i nie chce już ubliżać im, tym razem bez inwektyw
zniewaga was, nastąpi już w innej formie
a każdy pajac i tak znajdzie swoje preteksty
nie czuje się zmęczony już opinią ludzi o mnie

[bridge 1]
kiedyś było tak, teraz tak nie jest
cały orszak wasz, znika za skinieniem
kiedy byłem sam, nie było was wtedy
to co mówisz w twarz, a co tam za plecy

[verse 2]
tu mówią to, tam coś innego rzucą
zdania swojego brak, dno, powodzenia tym ludziom
tutaj ci mówią, że najlepszy, że po prostu mistrz
i to wszystko się pieprzy, ale nie chce przeprosin dziś
bo czasami nie warto iść z kimś na ustępstwa
gdyż po czasie zauważysz, że to twoja klęska
odepchnęli mnie do tyłu, a stałem tak blisko
lecz tak po czasie, to nie moja strata, tak mi przykro
szkoda myśleć nad tym, mając tysiące innych problemów
ale cześć to mi już nie mów, nie chce znać już tych pozerów
naturalna selekcja, odpadli słabsi
dziś jest ich garstka, ale wiem, że są czegoś warci
a tamci? to już nie moje, baj baj, szach mat
byli uparci, nawet w tych moich najlepszych czasach
i nie da wrócić się już do tego jednego punktu
popalone mosty, droga nie łatwa, to koszty buntu
sorry, jestem już sobą, zmieniać się nie będę
może do nich tam dołącz, zrób sobie ode mnie przerwę
pod publikę nie zagram, ta ścieżka nie łatwa
ale warto coś stracić, żeby zobaczyć, jaka jest bolesna prawda

[bridge 2]
odbiłem się od dna, mam satysfakcje
zrobiłem to sam, dzięki za motywacje
odwróciłeś się tam, to tam się patrz ej
teraz w dupie was mam, bywajcie

[verse 3]
chorągiewki na wietrze, hieny sensacji
lecą do was fucki, lewej łapki, prawej łapki
i mogą mówić o mnie, rozsiewać plotki
początki były trudne, dziś, wyjebane, więc odbij
negatywne sprawy, afery, tym żyjecie?
ja tam gdzieś ponad wami, nad chmurami, w innym świecie
sami to rozwiązali, w jaki sposób, sami wiecie
odwrócili się plecami, super, czego chcieć więcej?
dzięki za tą mądrość, nauczyliście mnie wiele
jak nigdy nie robić i jakim nigdy nie będę
a tyle jadu ile dostałem w ostatnim czasie
nie życzę nikomu, ale odżyłem, da się!
może oni mi nie, ale ja dam sobie szanse
ich już nie chce tu mieć, mam swoich ludzi na zawsze
to takie fajne, popatrzcie, tamtych już nie ma
i się odcinam, żegnam was, z pogardą, siema
te wszystkie doświadczenia, nauczyły nie oceniać
patrze na siebie, ty też żyj po swojemu
a to co mówią inni, dla mnie to nie od teraz
już znaczy nic, choć zadało mi tym rany wielu
nie liczę na to, że ktoś zrozumie moje działania
ludziom nie muszę się tłumaczyć, wiem, mówić tak nie wypada
ale serio, ich opinia mnie nie interesuje
bo pochopnie wyciągają wnioski te prostackie durnie
ta cząstka we mnie, zostanie już na zawsze
nikt mi tego nie odbierze, nikt z tych obcych person
a tymi wyssanymi z palca historiami gardzę
bez pozdrowień, ale dzięki, pouczający sezon

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...