letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de skąd w nas... - mamen arkanoid

Loading...

[refren: martin & arkanoid] x2
skąd w nas jest tyle nienawiści?
skąd tyle zła i żałości, zawiści?
świat nas nie dostrzega, bo w pierwszym rzędzie najwyżsi
choć główne role grają w nim najczęściej statyści

[zwrotka 1: arkanoid]
to nie do pomyślenia, pieniądz i chemia
seks, dragi, broń, władza… my? nas nie ma
gangrena mas, czas zżera hajs, hajs teraz
zabiera czas, masonów wspiera bariera klas
zabieram was w podróż, zacieram kontur granic
słaby jak strach w mroku, diabeł gna podwórkami
napiętnowani mamy piach w oku, brak wzorców razi
jak nadzieja zna sposób, to niech nam w końcu zdradzi
czy to nasz wałbrzych jak szary kamień spod chełmca góry
gdzie byt zamiast spełnienia, wywierca w sercach dziury
tu ludzie mają dziś zamiast sumienia węch jak szczury
pół życia w łagrach konsekwentnie zmienia w kreatury
strefy ekonomiczne, komiczne wypowiedzi posłów
powiedz – czy chociaż jeden nie chce ci odmienić losu?
to słów gra, łatwo ją wyczuć, jak psu strach, zrozum
albo tu stań i płać w środku chaosu

[refren: martin & arkanoid] x2

[zwrotka 2: martin]
takich jak my na tej ziemi jest niewielu
nie mamy prawie nic, choć nadajemy sens w biegu
idziemy bez przemów, gdzie stały kres reguł
i nie mamy bentleyów, może pech genów
może, może… ja przynajmniej mam dusze
takim typom plan burzę i nie jestem jakimś fajfusem
bo ten hasz kruszę i sram na wasz tupet
jakbym robił kac kupe, taki macie blask, super?
tatuś kupił furę, tatuś daje na balety
w razie czego poratuje jakimś szmalem na kobiety
teraz takie z nich szuje, w świecie tej tandety
niestety takie czasy, gdzie życiowe markiety
nie mam samochodu, nawet nie mam prawka
piszę jak franz kafka, nie szukam szans w dragsach
nie zdobi mnie lans maska, energia gr-ss gas
to wielka rap dawka, a nie wielka brat stawka

[refren: martin & arkanoid] x2

[zwrotka 3: arkanoid]
nikt z nich nie jest tak głupi, nie chcą nas puścić tam
jesteśmy dla nich jak groupies, nasz głos to głuchy, brudny szlam
taki chlubny kram zamyka furtki nam na
każdy grubszy plan, nie dla nas głupki manna
hanna w sukni zgrabna, atłas, budki, metki klein’a
od podstawówki dzierży fame i line-up
“jestem fajna, lecz sama, bo wciąż rzeźbi z łajna”
byłbyś dla niej, gdyby nie zszyty z made in chine
ej, nieubłagana bywa ludzka natura
pragniemy, czego nie możemy, żałość ubrana w pióra
w nas hieny żywią się frustracją, kiedy wkurwia nas góra
której nie dosięgniemy, bo skąd kurwa tu brać hajs? z chuja!
raz – hajs, dwa – hajs, jak hajs masz, kmiń
masz cały świat, a w pakiecie stado świń
raz – hajs, dwa – hajs, jak hajs masz, kmiń
masz cały świat, a w pakiecie stado świń

[refren: martin & arkanoid] x2

[cuty]
zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej…
dziś nic nie zdziwi mnie…
mój plan, to pokrzyżować ich plany…
wiedz, otwieram oczy, aby przerwać ten marazm…

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...