letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de tango zakochanych inaczej - makspe

Loading...

z fartem zazwyczaj pod prąd
głośno krzyczmy – niech żyje młodość!
później sprawdzimy co z tego wyrosło…
byle zająć się czymkolwiek – non stop!

generalnie lubimy czuć – knuć intrygi
carpe diem, capre noctrem i widzisz:
rozrywki szukamy w chwili (please don’t k!ll me)
zdziwisz się na finish – wiem
to obchodzi nas jak tlen
znaleźć wyczekaną więź
my, póki nie zabierze nadwiślański sen
uprawiamy makabryczny dance
rozganiając potok łez
chcemy pokazać jaką to klasę mamy
i nam dobrze jest –
pudrując noski i napinając się…

ze szczęściem zazwyczaj pod prąd
z życia bierzmy i cieszmy się nocą
rano – spytamy się wzajemnie “po co”?
byle nie dać się kłopotom, ot co!
ze szczęściem zazwyczaj pod prąd
z życia bierzmy i cieszmy się
pozorną miłością… kurwa po co?
rytm wybrał chochoł…
bohеma nie pyta – “do czego to doszło?”

genеralnie lubimy czuć – za co
dostajemy po dupach srogo – ah, niech żyje młodość!
okazji na zgubienie godności mamy w bród i ciut ciut
umniejszamy rangi, żeby było bardziej “cute”

boli nas pustka, oh jak nas rozrywa!
każdy woli skrywać
zamiast skupić się na lukach – gdyba
czy na mieście znajdzie szczęście?
czy ono go znajdzie na tinderze?
to wybór tak wielu
szukają żon w “cyberburdelu”…
wszyscy, gdy tak tańczymy…
szepczemy sobie za wiele słów…
nie oczekujmy ciepła, bo widzisz…
wszyscy w sercach gościmy mróz
potrafimy mamić tak pięknie
cieszyć się jakby kończył się świat
wszystko to, to złudzenie optyczne –
tańczymy by nie pamiętać strat!

ze szczęściem zazwyczaj pod prąd
z życia bierzmy i cieszmy się wiosną!
serce tyle srogiej zimy już zniosło
także boi się otworzyć, ot co!
ze szczęściem zazwyczaj pod prąd
z życia bierzmy i cieszmy się
pozorną miłością… kurwa po co?
rytm wybrał chochoł…
bohema nie pyta – “do czego to doszło?”

prowadzeni próżną żądzą
byle nie dać się kłopotom – ot co
szturchamy się z prozą
bo coś w nas nie dorosło
czasem zgorzkniali chcemy brać
coś, na co nas nie jest stać
błędów półmroku i tak przed świtem nie widać…
wymieniamy się parami, na tej stypie
jak rękawiczkami, łypię wzrokiem na nas
samych i widzę: aw-ngardę ślepców
znających kindersztubę na bank
znających parę zasłyszanych przysłów
znających kruszący “brak”!

dla innych tak przeźroczyści, jakby normalni
swoich dostrzegamy z oddali
poznajemy po tym co w oczach się jawi:
co bawi, skupia uwagę, co mami i
nakarmi duszę, pozwoli odbić myślami
poczuć się zrozumianym…
później? niech świat się wali!

hej! załóżmy dziś – najpiękniejsze maski
przykryjmy szpetne rany, o reperkusje nie pytamy
bawmy się! póki wciąż bije nasza godzina
błądźmy na wyżynach
póki nie rozczarował nas finał…

ze szczęściem zazwyczaj pod prąd
z życia bierzmy i cieszmy się sobą!
rano spytamy się przed l-strem “po co”?
byle nie dać się pokusom, ot co
ze szczęściem zazwyczaj pod prąd
błądzimy, jakoś tak niechcąco
nie szukamy win
serce nie bije mocno –
póki czas nie zasklepi blizn…

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...