letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de rozwiązanie ostateczne - majkel

Loading...

jeszcze nie umarłem nieśmiertelny jak stonesi
szykuje się do tego skoku odkąd sypie się wąsik
a jeśli uda się mnie zabić – wrócę jak zombie
tak cała polska maszeruje – ludzie są głodni
nie będę szedł na czele nie pale pochodni
jesteśmy zbyt podobni mimo różnic drobnych
jeden nurt, jedna rasa jeszcze nasa
nie przyznała że coś nam zagraża chyba że auto-zagłada
w takich czasach wypada być częścią stada
i w kolejce do rzeźni przepuścić sąsiada
umiemy współpracować tylko w fazie klęski
i nadal tłuc się miedzy sobą o laury zwycięzcy
katol!cki kraj a taki zawzięty
jezus za to by nie oddał nawеt nerki
politycy zawłaszczyli wiary części
żeby ginąć w jej imiеniu byli chętni

życie stało się niebezpieczne
trują nasze myśli i powietrze
czekam tylko aż wprowadzą wreszcie
rozwiązanie ostateczne
x2

wszyscy jedziemy na tym samym wózku
od strachu ratuje nas tylko defekt mózgu
zawsze byłem dobry w łóżku
umiałem spać do południa, potem popołudniu
przespałem wiele szans, a los jak w transie
podsuwa pod nos zawsze coś co nie jest lekarstwem
nad ranem duszę się i kaszle
ale i na to mam coś w szafce – chcesz? też ci załatwię
organizm wypycha truciznę
aż się do niej nie przyzwyczai i chłonie kolejny łyk z niej
czaisz? ilu zrobiło na tym biznes
wali ich na co umrzesz jak tego nie unikniesz – przykre?
nie chcę zginąć przypadkiem jak pieszy
alkohol zabija powoli to cieszy – no bo nam się nie spieszy
mamy tu jeszcze parę rzeczy…
ale żadną z nich nie jest strzelanie do dzieci!
życie stało się niebezpieczne
trują nasze myśli i powietrze
czekam tylko aż wprowadzą wreszcie
rozwiązanie ostateczne
x2

coś dużo o śmierci tak bywa gdy wojną śmierdzi
a przecież życie jest piękne, nawet to na krawędzi
nie ma co strzępić języka – sam siebie spytaj
ile jest jeszcze w tobie życia – czy już trzeba znicza
niczym mnie dzisiaj nie zaskoczy los
patrze mu w oczy wprost
wyciskam dzień aż wytoczy sok
i tak się staram by się toczył rok
już 33 leci minęło jak gong – chce więcej
w zwolnionym tempie przewijanych mych wspomnień
kocham żyć więc celebruje każdy oddech
takie normalne stwierdzenia dziś nie brzmią dobrze
wyrzućcie ręce w górę bo ktoś w klubie ma bombę
mamy problem z wzajemnym szacunkiem
ja też nie cofne ręki jeśli ty wywołasz bójkę
no ale jak tak dalej pójdzie
ostatnie selfie na snapa zrobimy sobie trumnie

życie stało się niebezpieczne
trują nasze myśli i powietrze
czekam tylko aż wprowadzą wreszcie
rozwiązanie ostateczne
x2

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...