letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de weedkend - kubańczyk

Loading...

[refren]
znowu miasto
jack się polał
wydajemy sobie banknot
panny kleją się do rąk
lubię ten stan wciąż
chociaż wiem ze to przygoda idę sam w nią
u niej rano się obudzę
wrócę taksą (x2)

[zwrotka 1]
no i szybkie ogarnianko
co weekend z moja bandą
uderzamy sobie w miasto
są ulubione kluby
a w nich najlepsze dupy
i maciek potem skuny
no i łycha zamiast wódy

cały czas jesteśmy tu w kontakcie
załatwiamy smakołyki
w weekendową noc właśnie
u nas ciągle chora jazda
treningi, siłka trawka
same wariaty
a muzyka nasza wspólna pasja

jeden stoi ziom na bramce
no i ogarnia parter
no się w życiu buja ładnie
drugi ma tatuaże
co weekend z nim sobie smażę
trzeci już emigrował
ale też jest dobry tancerz

i tak jest fajnie
i niech już będzie tak na zawsze
kiedy nie muszę martwić się
bo hajs tu wpadnie
jak wydam płytę będzie latać w twoim aucie
znowu robimy sobie banger na spontanie

a co do tamtych panien
to nic nie warte dla mnie
pozdro dziewczyny ale tylko
dobre i ty fajne
życiem sie tu zabawcie
jesteśmy młodzi
wiec żyjmy chwilą
powiedz, ze mam racje

[refren]
znowu miasto
jack się polał
wydajemy sobie banknot
panny kleją się do rąk
lubię ten stan wciąż
chociaż wiem ze to przygoda idę sam w nią
u niej rano się obudzę
wrócę taksą (x2)

[zwrotka 2]
wróciłem taksą
a ona w swoim domu częstowała mnie metaksą
i robiła śniadanko
ja znów wydałem sianko
zachciało sie kac vegas
a na koncie spadło salto, ej

taki hangover
że mi pęka znowu głowa
wszystko przede mną bo to była noc piątkowa
wpadam do domu
szybki prysznic prysznic i od nowa
zaraz przecież będzie wieczór
trzeba wystartować

joshua już skręcony, ty nie myl z tym anthonym
bo to palą się gibony
perfumik odpalony i slim ficik założony
zestawik weekendowy był na siłce zaliczony
wysokoprocentowe trunki szumią w głowie
chciałem się leczyć, więc skręciłem josha sobie
niestety jeszcze bardziej siadło mi na głowę
zajadałem sobie deser, gryząc pieczywko czosnkowe
i dzisiaj jest sobota, chłopaki dzwonią morda
shoty na barze jakbym dostawał w łeb z ??
słyszę: byku musisz to skosztować
nie minęły trzy sekundy, czuje się jak ???

[refren]
znowu miasto
jack się polał
wydajemy sobie banknot
panny kleją się do rąk
lubię ten stan wciąż
chociaż wiem ze to przygoda idę sam w nią
u niej rano się obudzę
wrócę taksą (x2)

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...