letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de gdzie ci wszyscy - kamikaze (nrgeek)2

Loading...

[zwrotka 1]
późne po południe, rok 1997 otwieram zeszyt na kartce numer jeden
leniwe światło na żaluzjach osiadło szaleństwo. (hip hop)
zaczyna krążyć w żyłach, ja gdzieś na tyłach jeszcze wsłuchany w historie
które jak krople z deszczem rozbijały się o uszy, dzień krótszy
para z gorącej kawy, ociepla twarz, zaciskam [?]
ten rok był nasz, pamiętasz? było mniej hitów, za to sensu więcej
dziś słucham i cierpię było paru mc
dawali wskazówki na życie, jeszcze dzisiaj słyszę
ja zawsze z dystansem bo co to za życie? – ławka i jointy
ale człowiek głupi jak młody. poszła nauka w las
czas minął, a tu wciąż ta sama ławka i jointy dalej
perspektywy marne bo życie to nie bajka, prosta prawda
zrozumieli za późno. dziś na trzеch jedno wino, praca na mrozie – się nie udało
za mało chęci, za dużo wrażеń, skończony rozdział
są kim chcieli być ale tylko w świecie marzeń. (eeej!)

[ref.]
gdzie są ci mc z tamtych lat?
gdzie są ci ludzie których znałem wtedy?
skończyłem studia, zarabiam hajs
czy oni w końcu zrozumieli swe błędy?
gdzie są ci mc? no gdzie są!?

[zwr. 2]
osiem lat później, wczesne po południe
zeszytów zapisanych trochę doszło
to samo światło, w okno wciąż puka
trochę starszy po studiach, chyba mądrzejszy też trochę
obok zdjęcie, mojej lepszej połowy
długo jej szukałem, mijałem się ze szczęściem
nad chmurami gdzieś lece, mam pieniądze, pracę, mieszkanie
już nie błądze, jest dobrze, ale to nie dzięki tekstom
tylko zawdzięczam sobie bo koledzy spod bloku
rodziny nie nakarmią. mam perspektywy jakieś, nieprzepalone gardło
jednak wciąż gram to. płyną teksty w miasto, ale śpię spokojnie
bo jak z rapem się nie uda, jest druga furtka
która otwarta zawsze, wrócę tam. normalne życie zacznę
będę tęsknił za rapem, ale rap to nie wszystko
a czas płynie szybko, kolejne błędy, trudniej naprawić
nie cofniesz nic łzami, jeszcze książkami
kiedyś zwyczajnie krzysiek, kiedyś ten track
też na zawsze zamilknę. wyjdę na ulicę
ale już inaczej będzie. z żoną pod rękę
przed siebie ku nowym wyzwaniom, ku tym cięższym dniom. (ku tym cięższym dniom)
[ref.]
gdzie są ci mc z tamtych lat?
gdzie są ci ludzie których znałem wtedy?
skończyłem studia, zarabiam hajs
czy oni w końcu zrozumieli swe błędy?
gdzie są ci mc? no gdzie są!?

[zwr. 3]
gdzie są ci mc którzy dawali drogę?
gdzie są ci ludzie którzy stali pod blokiem, wcześniej klatka
dziś spożywczy, tanim piwem, gaszą smak goryczy w gardłach
tak dla nich płynie czas, tak dla nich biegną dni
naznaczeni porażką, już do końca z zapachem jointa
z bagażem doświadczeń, choć wypalony ogień
który iskrzy w duszach, teraz gości tam pustka
kiedyś w dłoni mikrofon. dziś puszka błyszczy
miało być pięknie, zostali z niczym
czy to ciebie też się tyczy?
ja nie pouczam, nie powiem ci nic
nie powiem ci jak żyć, jestem tylko obserwatorem
komentuje to co widzę. (tylko komentuje)

[outro]
gdzie są ci mc z tamtych lat?
skończyłem studia, zarabiam hajs
gdzie są ci mc?

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...