letra de niedziela - cichoń
oo, niedziela, zwała, kościół, rosół i kawa w ogrodzie
mówię “rodzice”, ale mamy tu nie mam przy sobie
i mówię “życie”, ale niech mi coś spadnie na głowę
tęsknię do klatki schodowej, tam było cieplej i jaśniej
muszę udawać, że nie czuję, a stres mi śpiewa przez słuchawkę
nie lubię tej piosenki
pod kołdrą piszę wersy
muszę się wam odwdzięczyć
oo, i muszę stąd uciekać
pakuję, traumę, dumę w plecak
wkrótce już na lekach
żaluzje w dół szybko jak gepard
na nic już nie czekam
może tylko na nią
aż mi wyśpiewa jak anioł
dzień dobry no i dobranoc i narysuje na plecach
miłość, nie miałem często okazji przyjąć jej
lecz przejdę każdy kilometr, żeby mi tylko przeszło
poczuć się, że jestem śmieciem rzuconym w poletko
i że jak ktoś kocha mnie, to się czuję trochę przestępcą, uh
letras aleatórias
- dealema › letra de vive - dealema
- helms alee › letra de spider jar - helms alee
- mental as anything › letra de sad poetry - mental as anything
- nelkain › letra de roland - nelkain
- aliejha › letra de !stop txting me! - aliejha
- shallie zabala › letra de ignorante - shallie zabala
- mad hatters daughter › letra de best of you - mad hatter's daughter
- the doubleclicks › letra de tabletop - the doubleclicks
- geldklammer clique › letra de goyard - geldklammer clique
- peter mcpoland the haps › letra de sweetheart shoobop - peter mcpoland & the haps