letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de latam - a$tral (pl)

Loading...

[refren]
lecą lata, nie chodzę, latam
kaszel, nie katar męczy, bo palę bata, dookoła dakkar
wszędzie się kurzy baka, strzelam jak uzi aka
kłopotom “papa”, niepotrzebna mapa, żeby doszła
ej, madafaka, jak chcesz by droga była prosta, to idź po szlakach
ja się do marzeń chcę dostać, choćbym miał na bosaka iść po bagnach pustyniach i krzakach, ej

[zwrotka 1]
kim zechcę, będę, lecę pędem do góry
oczy obłędne ma, lecz ma wzrok ponury
kocham, gdy moja głowa dotyka chmury
noszę w niej meksyk, więc dzielą nas mury
lubię muzę do klubu, muzę do fury
chcę spać gdzieś na honolulu
karykatury mijam na ulicach, chodzę po katowicach
mój rap działa jak nuklearna głowica, ej
po bitach jak zając po łące kicam
chcę więcej pierścieni niż ma audica
ona po plecach drapie mnie jak tygrysica
nasze dzieci będą miały świra po rodzicach
piszę to na kolanie, ludzie dookoła mnie
palce się lepią, czy wylała mi się cola? nie
ona taka słodka jak misie koale
kiedyś będą diamenty, tеraz mam korale
w jej oczach dostrzegam rafy koralowе
i zorze polarne, to serio odlotowe
na koncie chcę widzieć tylko koła nowe
na chacie urządzam rewie modowe
lubię robić rap, chociaż mi za to nie płacą
co drugi to rak, kiedy słyszą mnie to płaczą
jestem świrem, gdzie nie pójdę, to się patrzą
zaraz wjedzie donald, mc, a nie kaczor
[refren]
lecą lata, nie chodzę, latam
kaszel, nie katar męczy, bo palę bata, dookoła dakkar
wszędzie się kurzy baka, strzelam jak uzi aka
kłopotom “papa”, niepotrzebna mapa, żeby doszła
ej, madafaka, jak chcesz by droga była prosta, to idź po szlakach
ja się do marzeń chcę dostać, choćbym miał na bosaka iść po bagnach pustyniach i krzakach, ej

[zwrotka 2]
jestem dziwnym gościem, wy na rękach mnie noście
teksty wbijają się w głowę jak gwoździe
nie stój jak pizda, zrób hałas jak moździerz
jesteś przegrywem, widzę to po twojej mordzie
ona nie dochodzi, kiedy to do ciebie dojdzie
ona z tobą chodzi, bo chodzi jej o pieniądze
wow, serce na pół pękło
widziałeś niebo? nie, bo to było piekło
miłość to nie jakaś paczka z allegro
typie, nie kupisz tego jak ci uciekło
chcę szyję zimną, jakby szła po niej buka
już nie palę szlugów, a jak szlugi, palę bucha
robię się blady jakbym zobaczył ducha
ale nie jem już szczurów, no bo nie jestem z wuhan
ja strzelam wersami, kiedy ty strzelasz z ucha
wiem, że jesteś miękki, choć zgrywasz zucha
pewnego dnia sobie zjadłem lsd
dlatego dzisiaj jestem, jaki jestem
pokręcony na bani jak gessler
chciałbym umieć gotować jak dexter
ekscytację czuję, piszę wers za wersem
głowa mi wybucha, typie, jak gejzer
śmieję się jak joker, ale nie jjay
typie, weź lepiej zejdź z drogi jak pędzę
[refren]
lecą lata, nie chodzę, latam
kaszel, nie katar męczy, bo palę bata, dookoła dakkar
wszędzie się kurzy baka, strzelam jak uzi aka
kłopotom “papa”, niepotrzebna mapa, żeby doszła
ej, madafaka, jak chcesz by droga była prosta, to idź po szlakach
ja się do marzeń chcę dostać, choćbym miał na bosaka iść po bagnach pustyniach i krzakach, ej
lecą lata, nie chodzę, latam
kaszel, nie katar męczy, bo palę bata, dookoła dakkar
wszędzie się kurzy baka, strzelam jak uzi aka
kłopotom “papa”, niepotrzebna mapa, żeby doszła
ej, madafaka, jak chcesz by droga była prosta, to idź po szlakach
ja się do marzeń chcę dostać, choćbym miał na bosaka iść po bagnach pustyniach i krzakach, ej

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...