letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de wojownik - aaleksander

Loading...

[intro]
jeden konny rycerz był wart tyle co osiemdziesięciu pieszych, czyniło to z rycerzy elitę średniowiecza. rycerze kształtowali nasze wyobrażenia o rycerskości, dworności i dobrych manierach

[zwrotka 1: aaleksander]
jestem wojownikiem, atak h, i, p, h, o, p
jak dźwiękami biję i leżącego nie kopię
batalion prowadzę, idzie od wioski do wioski
ludzi zyskuję, nie tracę, słuchaj to rap żelechowski
mocny łeb mam się trzymam, nigdy nie narzekam
chyba twarze to z trzy mam, jestem kameleon z deka
ta muzyka cudo dekad, taka dla ludzi apteka
to coś co choroby sieka, w domu też mam parę lekarstw
to nie talent mordo, dużo pracy i nauki
a kawałków całe k-nt-, uwierz, chciałbym iść na skróty
ujebane buty, ujebany tomcio
pojebana głowa, nieraz chyba jest za ostro
gimnazjum pamiętam, próbowałem swoich sił
polski wtedy klękał, sorry taki to czas był
olek zły, wtedy sobie powiedziałem:
kiedyś będę sklejał wersy i zostanę rapu panem
[bridge: aaleksander]
-taka deseczka do jedzenia jest…
-ty sam jesteś deseczka do jedzenia
-zobaczysz, wszystkim oczy zbieleją
-grozisz mi?
-ej, co?

[zwrotka 2: aaleksander]
budzimy podziemie, to są żołnierze z kamienia
żelechów i hip-hop trzyma nierozłączna chemia
zawsze ziomki blisko, muzyka to jest nasz nałóg
i czy sucho jest czy ślisko to wozimy się pomału
budzimy podziemie, zgredów no i małolatów
dajcie coś od siebie, bo mało tego tematu
ten ma tu ambicje, ale nie chce nic już zmieniać
bez zmian, bez kawałków no to sorry szansy nie masz
ostatni papieros w nocy palę po kryjomu
bo znów dałem do spodu, wstyd nie wyjdę już z pokoju
świętego spokoju nie chcę, wolę wielki chaos
podajesz na zgodę rękę? sorry, dla mnie to za mało
jestem wojownikiem, walczę o sukces
i stylowo [?] się nie poddam, rozumiesz?
może odda to zaraz, będę potrzebny jak woda
i jak gta na kodach, uzależniam, się podobam

[bridge: jan frycz]
-a ja cię już widziałem gdzieś, piękny jesteś, wiesz? piękny jesteś
ja cie już widziałem
[zwrotka 3: aaleksander]
mogę być twoim skrzydłowym, zbieram moje mordy
wbijam wam rymy do głowy, rymów stada, rymów hordy
moje wersy jak naboje a czy trafiam tego nie wiem
odrzut mają pierdolone, to ak-47
jestem w swoim niebie, to jest moje miasto
ciasno się tu robi, kiedy w nocy światła gasną
wyścig na sto, jasno każdy to odbiera
a tą rodzinę wybrałem, nie ma żadnego frajera
od a do a, mówię wam to nie ściema
jestem tutaj, czasem znikam i mnie nie ma
budzimy żelechów, budzik to jest hip-hop
wszystko co nawijam eej, to jest real talk
późno dziś zawijam, dobry dzień i dobra głowa
pewnie obudzę się rano, wstanę i od nowa
nigdy się nie schowam, brakuje mi trochę wstydu
my tu zawsze już będziemy, możesz spotkać nas na rynku

[outro; jan frycz, robert więckiewicz]
-to naprawdę niepotrzebne jest, no naprawdę, słuchaj no napijmy się, napijmy się
-kocham cię jacek, wiesz o tym, że cię kocham, napijmy się

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...