letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de 9tka - norma - 9tka - vk3

Loading...

2x refren
nie ma rodzinki są ziomki z osiedli z vk3
nie po drodzę jest mi do żonki albo trafiam ciągle na syf (syf)
nie ma m5-tki jest 2,2 diesel, są marzenia a co karta pisze
lece krokami powoli do przodu i czekam na marzeń finisz (łuf)

kaeris
normalne zycie w sumie se żyje bez fajerwerek jak tesla
garaż ziomale se kręcą przy furach potem przelotki na testach
pasja z osiedla – szesnatki – oni do czterech kółek
klipon tam może czterysta, mam a mimo ból dupy czuje
od paru co wzrokiem latają po ścianach gdy chce uczciwie pogadać
wiem ze sięmijamy – poglądy, zdania dla tej relacji – karawan
teraz nie ma żadne ale typie takich to wyplewiamy ze stada
mamy zdanie o tobie dzbanie – ty selavi – sam wiesz

mateusz em
zawsze szukałem tu ludzi o podobnych zajawkach
choć płynie w nas jedna krew to się poznałem na maskach
dziadek mi powtarzał jak żył ludzie to wszystko z osiedla sznyt
z brudu piwnic na szczyt z ławki po życie co widziałem w tv
choć dalej wszystko się kręci, gdy uber’em jadę do k-mpla
nie potrafię odnaleźć twarzy co rozbiło życie to nie moja trumna
mama mi mówi, że niknę w oczach – najpierw niknę w dymie
jak przełęcz diatłowa – nie czuję, że się pogubiłem

2x refren
nie ma rodzinki są ziomki z osiedli z vk3
nie po drodze jest mi do żonki albo trafiam ciągle na syf (syf)
nie ma m5-tki jest 2,2 diesel, są marzenia a co karta pisze
lece krokami powoli do przodu i czekam na marzeń finisz (łuf)

mateusz em
normalne zy-cie, a gdybym narzekał to bym był głupi
proste przyjemności – wszystko na czas – nigdy długi
za mieszkanie za rachunki – za palenie ciągle lecą stówki
perspektywy – a nie widok w kiermane mamusi
bo nie czułem że się przelewało, żeby liczyć że pójdę za rączkę
tak masz – spoko, ja muszę budować od zera jak mój ojciec
i zawsze będę tam gdzie ziomble zawsze tam gdzie wielkie emocje
nic co ludzkie nie jest mi obce, serce w betonie – mateusz em

kaeris
kilka ładnych nie kręcę nie jaram outfit’u nie zmieniam
stylówa ta sama sobota papieroch tak z rana przewózka do maka
i co? co? co?
biała duża cztery cukry potem – bipka – norma za stóweczkę polej
i trasa i widok rozkminek jest tysiąc by poszukać lepszego dziś
ty mi nie mow ze tak nie masz ze masz czasem fazki – jak ja
odcięcie od otoczenia na jeden i rura odcięcie i raport na kwartał łuf
sumienia co mogłem zrobić tu dziś, a co do wora spychane na jutro
mogło być dziś, mogło – tera podwójnie gonie dni.(późno)

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...