letra de kolacja (boczek cas diss) - zduno
[intro]
yo!
widzisz, ty to załatwiasz w wywiadzie, ja to załatwiam na bicie…
yo!
mam parę słów do powiedzenia…
o tych twoich kurwa śmiesznych wypowiedziach…
yo, słuchaj! tej, tej!
[zwrotka 1]
kiedy wchodzę to, to co robię jest jak taśma, bez kitu
bo się rozwijam na trackach i dobrze kleję do bitu
(tfu!) melę mam dla przeciwników
i gdy splunę w dół, będą odklejać z sufitu
ja jestem piętro wyżej, w całkiem innej lidze
zabierz drabinę, może stopy mi wyliżesz
wszyscy dobrze wiedzą, kto zjada na pętli
zduno degustator rapu, od dziś degustator wędlin
boczek – w pakiecie z lechem, sprawdzaj
pokrojony w plasterki zaraz po pompuj rap dwa
całą twoją karierę zjadam od razu
następnym razem pomyśl zanim udzielisz wywiadu
mówisz o mnie lamus, a kim ty kurwa jesteś?
na klipie zamiast chuja, musiałeś trzymać butelkę
pozdrawiam twoje miasto (rzucam rękawicę, beef!)
po wszystkim nowa huta powie, że za ciebie wstyd
wchodzę w bit i uwierz, robię to na grubo
wolę tak niż na co dzień być grubą parówą, yo
w wywiadzie wczuta, chciałeś? no to spoko
bez względu na skutek suko – mierzę wysoko
ja się użalam? chłopaczku dorośnij
za trudna, by zrozumieć dla ciebie treść mojej zwrotki
daj to na głośnik, puść na osiedle
będą wiedzieli jak się robi rap konkretnie
[refren x2]
to dopiero pierwszy strzał, poszedł
kto cię zjadł? powiedz im, boczek
powiem jak enson, wjeżdżając ci na teren:
mam nadzieje, że zdążyłeś zapisać karierę
[zwrotka 2]
mam kurwo większe ambicje i od kurwy większy zasięg
twoje marne flow i sk!llsy mój rap zamyka w szafie
jesteś takim kozakiem, wywożonym grubasem…
co próbuje oceniać kogoś – skutki tego macie
jeśli chodzi o konkurs, mam prawo do rozkmin
nie pompuj tego rapu, lepiej weź się za pompki
pieprzony nosk!ll, powiem pokrótce
to beef, a wygrać mogłeś tylko w konkursie
tu nie ma jury – zadecydują ludzie
jestem prawdziwy, więc zjadam cię na luzie
jak ktoś spyta mnie o ciebie w którymkolwiek wywiadzie
nic mu nie odpowiem, bo nie zasłużyłeś nawet
radziłbym ci stulić pysk, leć do kolegów z płaczem
prawda jest jedna, tak jak jeden z nas to raper
ja, przecież nie ty i te boskie zagranie
bo boczek to połowa polski wcina na śniadanie
c a s – cwel, -n-lfabeta, szuja
twoje wersy tak fałszywe, że pół polski walisz w chuja
prze-n-lizuj moje tracki i wtedy się wypowiedz
dziś zostajesz skreślony jako raper oraz człowiek
ty wielki jak titanic, trafiłeś na lodowiec
(choć większe z ciebie dno) niż może mieć morze
nie jestem szczurem, choć nagrywam w norze
misja wykonana – zjadł cię poziomowiec
[refren x2]
to dopiero pierwszy strzał, poszedł
kto cię zjadł? powiedz im, boczek
powiem jak enson, wjeżdżając ci na teren:
mam nadzieje, że zdążyłeś zapisać karierę
letras aleatórias
- letra de freestyle [frankenstein instrumental] - barto katt
- letra de cumbauya - nang
- letra de polyseptic palpunculan protuberant peristomium - invirulant
- letra de staan - freedom utopia
- letra de propaganda - mellowpunk
- letra de зачем мне это надо? (why do i need this?) - country killa
- letra de гром (thunder) - rxr3type
- letra de hobgoblin 2 - noir diablo
- letra de в упор (point-blank) - deadmanstok
- letra de i'm my own master - the scary mooveez