letra de i.d.ę. - wbu (pol)
[refren]
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę
[zwrotka 1]
wstałem dziś o ósmej rano i przemyłem oczy
zjadłem sobie śniadanie przy muzyce je się lepiej
płatki kukurydziane wiadomo z mlekiem
po posiłku czas na faję, nie na tą co daje baje
bo tych już nie palę, lm w ustach płonie
dobra wyrko zrobiłem, wykąpałem się, ubrałem
do zaczętego tekstu parę wersów dopisałem
pisać skończyłem i na miasto ruszyłem
deptając klatkę spotkałem akurat
wracającą z pracy matkę miała w ręce pełną siatkę
pomogłem ją wnieś, dobra idę – mamo cześć
no i idę sam sobie w stronę przystanku
i 63 akurat uciekł mi
następny za dwadzieścia minut, to pierwszy dzisiaj minus
no i wrеszcie jedzie, bеz biletu wsiadka
nie zgrywam tu kozaka nie miej mnie też za biedaka
tak po prostu strata sianka dla kanarów mada faka
w autobusie cała paka siedzi chłopaków na laka
każdy udaje cwaniaka, każdy to typ buraka
dobra, dobra bałtyk czas już mój wysiadać
o tym co dalej będę w drugiej zwrotce gadać, i.d.ę
[refren]
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę
[zwrotka 2]
wysiadłem z autobusu, szluga na [?] rzuciłem
i idę dalej sobie sam, apetyt mam
na coś dobrego, ale nie drogiego
o, podskoczę tam do budki z żarciem koło mostu
tam sobie zrobię postój, coś w siebie wrzucę
a więc idę przez kapo, nie we w myśli sobie nucę
moją nową rap sztukę, idę dalej łukiem
patrzę a tu z hukiem biegnie trzech nieletnich
a za nimi dwie mendy, truchtem grube gęby
nieudolna władza za to też chwdp
dobra dalej rwę, doszedłem do budki
z kulturą się odnoszę – dzień dobry, poproszę
jedną zapiekankę tą za cztery pięćdziesiąt
kupiłem, zapłaciłem, zjadłem i dalej ruszyłem
dobra idę do empiku no, bo dawno tam nie byłem
no i sobie idę, chód pełen luz
czerwone światło stój, przejścia wybór mój
pstrykło zielone, dobra walę naprzód
na przystanku tramwajowym słyszę – weź mu zakurw
no się będzie patrzał na ciebie taki palant
taki do bójki powód to głupoty dowód
no i idąc dalej, przechodząc przez pasy
stłukły się dwa auta nienajlepszej klasy
w jednym drobna pani w drugim cztery adidasy
przyjechała policja, karetka, tłum gapiów
mi nie chce się stać, patrzeć, będę spadać
o tym co dalej będę w trzeciej zwrotce gadać, i.d.ę
[refren]
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę
[zwrotka 3]
no i dalej walę kroki, idę przez miasta uroki
po lewej long naprzeciwko okrąglak
tak kiedyś zajebisty targ
teraz tylko park szalonej młodzieży
trzydzieści metrów dalej patrzę siedzi gniewny
żebra na chleb, dam mu, nie jestem wredny
nie musi mi dziękować, to ja mogę dziękować
że mogę dać a nie wołać, dać a nie wołać
dalej inna sytuacja, punkowa akcja
brakuje nam na wino masz może dwa złote?
no kurwa co ty? masz mnie za idiotę?
nie będę dawał czubkom moich kurde monet
doszedłem do empiku, wchodzę, podchodzę
do półki z płytami aż tu nagle jakiś
koleś mnie zaczepia – ej, sorry ziomek
ej, sorry ziomek nie wiesz gdzie tu jest techniawka?
nie mam pojęcia stary, to nie moja jazda
dobra wychodzę, idę się czegoś napić
usiadłem sie na placu, wkoło mnie gołębie
trzy ławki dalej ktoś dostaje po gębie
patrzę na zegar już godzina czwarta
o tym co dalej powie ostatnia zwrotka – czwarta
[refren]
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę. przez miasto
i.d.ę. sam sobie, i.d.ę
[zwrotka 4]
wstałem z ławki w stronę starego walę
zrobiłem parę kroków, patrzę mendy na sygnale
gnią jakiś wozik a ja se idę dalej
legalnie pełen luzik w kieszeni zbiór nie duży
monet mi brzęczy, ale spoko jest
bo za trzy dni robota się święci
a czy wypali to wiadomo, że nie wiadomo
nadchodzi piąta piątkowego czasu
będę powoli dreptał już do chaty
to znaczy do domu z betonu na grunwald
a więc idę sobie na przystanek koło młyna
przede mną dziewczyna w obcisłych dżinsach
zajebiście pupą rusza tak to do patrzenia zmusza
dobra cienki buty wdusza, bo autobus jedzie
a przede mną dwie ulice do przejścia przecież
lecz ja głupim nie jest, ja nie hardcore-desperat
wolę się zatrzymać i na następny czekać
63 drugi raz mi spierdolił
a więc idę sobie na przystanek powoli
patrzę kto stoi – o, znajoma twarz
witam kurwa, jak się masz, co u ciebie słychać?
nic ciekawego, wszystko po staremu
cały miesiąc walczę o te kilka pln’ów
wuchta problemów, przejebana sprawa
dobra, narka, trzymaj się, ja spadam
o kurwa wpadłeś pod autobus
letras aleatórias
- letra de nadie esta en sentimiento - adow nono
- letra de he vuelto yo* - daniel garcía, david jenner, eduard itchart
- letra de tutto e subito - peso (ita)
- letra de в чем мать родила (what the mother gave birth to) - дэкой (dekkixvm)
- letra de love held on to me - connie smith
- letra de click boom! - rose villain
- letra de i couldn’t sleep at all - -itis
- letra de body - spice diana
- letra de over you - dafina zeqiri
- letra de donatello! - sala$ (usa)