letra de goniec - te-tris
[refren]
kiedyś jak owca wśród wilków, dziś łowca, co ma własny plan
kiedyś po jointach na winklu, dziś sam umiem kopać jak hasz
choć życie jak córy koryntu, przy jednej z zatłoczonych tras
zamieniam słowa se w czyn tu, więc cii i patrz
[zwrotka 1]
siemano typie, te parę miechów tu mija
i znowu wbijam to bywa dla chrabina drugi dom
co taka mina? mówiłem, że jak zaczynam nawijać
to se omijam koryta i to co suki chcą
coś jak drugi ląd taki lot sam se dopowiedz
bo od zawsze to robię i kręcę nowy film
na kinowej sali pozostali zaufani
nie dla nich dekoder let’s the story begin
wieczorny chill, całą dobre ryje te moje ryje
dobre chwile i dile brały na bank!
micasa sucasa to trasa do zasad
materiał co się ugniata i wraca nieprasowany na kant
pogo wybrał rodzinę spoko, nie winie go za te wybory
choć boli takie cest la vi
te tam dla córy te żony te góry ja nie ominę natury
jebać faktury, bo na mnie czeka bit
coś czasem nie gra jak tryton, ciągle na te-ta liczą
gdy scena ocenia po wyświetleniach
ale jebać ten drenaż co ma tu zmieniać a nie desp-cito
nie napiszą ci tego jak ja, nie nawiną ci tego jak ja
chociaż paru ma respekt
siadam do stołu to zero krechy na blat
choć nie bez chęci do flach życie bez balu a resztę
nie mam czasu na resztę
jak coś.. to rzucam na prędce przez ramie gdzieś w progu
h2o i chałwa i szlugi bo jaram choć miałem nie karmić nałogów
latarnie do domu mi łańcuch wyznacza tu trasę a mój tel poświeci tu ledem
słuchawki i zwrotka jakbym trafił w totka, bo później to leci u ciebie
[refren]
kiedyś jak owca wśród wilków, dziś łowca, co ma własny plan
kiedyś po jointach na winklu, dziś sam umiem kopać jak hasz
choć życie jak córy koryntu, przy jednej z zatłoczonych tras
zamieniam słowa se w czyn tu, więc cii i patrz
[bridge x3]
leci na kraj
jak to leci na kraj
[bridge]
mój do ciebie goniec
[bridge x3]
leci na kraj
jak to leci na kraj
[bridge]
a wczoraj grało tylko w moim telefonie
[zwrotka 2]
siadam na ławce czy tańczę po scenie
dawaj nad zalew to szklankę poleję
a szczerą gadkę ja zawszę docenię
nie machaj hajsem, bo bracie oleję
to nowy under czy stare podziemie
normalny facet, nie żaden odmieniec
totalny raper, znalazłem domenę
a w oczach znowu są tamte płomienie
i nie to, że się wczuwam nie jestem z youtuba
z castingów meetingów to złota próba wysoka samorodek
i cenią to tu stare wygi i młode typy, co sobie płyty biorą dla muzyki, olewają modę
bez balonowej gumy, paziowania dla paziowania i bazowania na bajach, spoko nara cześć
to główne dania dla tych, co w menu by chcieli rap szczery, a nie selery, co mi ktoś tu pododawał best
czy mi życia tu styknie? się nie pytam delfickiej
jakbyś miał wehikuł czasu, to od razu typie wskakuj i atakuj tego szczyla na bitwie
niech nie zmyla go system, niech omija gonitwę, niech zawraca zamiast lata gonić w peletonie
bo nie po pasach wiedzie jego trasa, sk-ma, że to się opłaca jak puści to, co tam nosi w telefonie
[refren]
kiedyś jak owca wśród wilków, dziś łowca, co ma własny plan
kiedyś po jointach na winklu, dziś sam umiem kopać jak hasz
choć życie jak córy koryntu, przy jednej z zatłoczonych tras
zamieniam słowa se w czyn tu, więc (cii) i patrz
[bridge x3]
leci na kraj
jak to leci na kraj
[bridge]
mój do ciebie goniec
[bridge x3]
leci na kraj
jak to leci na kraj
[bridge]
a wczoraj grało tylko w moim telefonie
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
letras aleatórias
- letra de kickertown - blackapar
- letra de código 375 - calibre 50
- letra de metropolis - the belle brigade
- letra de reconciliation - authority zero
- letra de had 2 learn (back 2 work) - rip eternal
- letra de shout it out - mikal cronin
- letra de 2 me - lil mouse
- letra de ortega cartel, reno - dobre czasy - antologia polskiego rapu
- letra de musical stampede - looptroop rockers
- letra de cut your bangs - radiator hospital