letra de anamneza - styks
pierwszy kontakt z rapem to chyba gimnazjum;
dzięki dla rondzia za gramatika album
byłeś protoplastą, cofam się w wspomnieniach
gdy mówiłem jak amator, że eldoka ich pojechał
niezła beka, oprócz tego bezmózgowiec
bo wtenczas to techno przepalało mi zwoje
ogarnąłem się w liceum, poznałem maja-
to koleś od gangsterów, cicerone po stanach
z szymonem i piotrkiem na wakacjach wyprawa
na koncert w głogowie, potem ich była masa
na szkolnych korytarzach ze szpytmą i surkisem
początki rapowania na szybko banicję…
życie zawsze chciało więcej ode mnie niż
ja od niego i to ono uczyniło mnie tym
czym jestem i wiesz, że prędzej zdechnę
niż zadowolę się niczym i odepchnę krzyż
jestem ofiarą, która sama siebie składa w rymach
szukam koryta, w którym osiądzie flow
mojego życia potok wciąż się potyka
nieustannie piersią wycierając dno
to trio powyższe miało próbę jako mc’s
nawinąć z pomysłem na konkursie papieskim
wzięliśmy sobotę i nie byłoby to dziwne
lecz już wtedy miałem w sobie gorliwego ateistę
brawa z piskiem, jednomyślny impuls
i ja wraz z patrykiem założyliśmy banitów
poszukiwanie bitów i pierwsze proste teksty
nie znałem dobrych rymów, obaj na poziomie śmiesznym
sprzęt niezły, lecz nieważne jak przy tym
obrabialiśmy ścieżki w programie audacity
co więcej zaraz przyszły pierwsze konsekwencje
na koncercie dla miasta użyliśmy przekleństw
dzisiaj śmieszne, wtedy o honor wszystko
wspominam to bronienie się wolnością artystyczną
rodzicom się nie chciało iść nawet na wezwanie
ucichło to wszystko, otrzymaliśmy naganę
potem w finale piosenki rosyjskiej
rywale grają znane wystrojeni okazyjnie
my z rapem skmiń ej podobieństwa do dresów;
w teatrze xl, te spojrzenia gremium
bez większego sukcesu rozeszło się po kościach
chciałem inżynierii dźwięku, mam polskiego filologa
on w firmie ojca rezygnacja w muzyce
ja gniję przy książkach, na wakacjach za granicę
razem z kamilem w mięsnym zakładzie
prace przy słoninie na niezłym hajsie
w wolne freestyle przy kanałach holenderskich
odłożone wydałem na majka i sprzęty
w rok kolejny już sam na szklarniach
dałem radę zaoszczędzić do wydania w kompaktach
który właśnie sprawdzasz, te szczere wspomnienia
moja w rapie trasa w czterdziestu czterech wersach
letras aleatórias
- letra de getting blacker - macka b
- letra de dangerous (n-force remix) - cascada
- letra de real nigga - nephew p
- letra de ecclesiastes (live from manchester, uk) - martin smith
- letra de la versión subtitulada (con esegé) - vito (fr)
- letra de ordinary people unite - the lovely eggs
- letra de one time - bause mason
- letra de letzte nacht - bonez mc & raf camora
- letra de jeszcze nie idziemy w kime - t.w.r.
- letra de 10 franka vegi - yung john