letra de rnm (wersja albumowa) - step records
[zwrotka 1: hukos]
to nie blues delty missisipi podlany burbonem
kamień rzuć w nasze szyki, odpalamy ogień
chcieli by, żebym był dziś upadłym aniołem
kwiaty rosną na betonie, stalowe magnolie
wielu z nich pluje w pysk, plując sobie w brodę
liczą zysk z naszych płyt, hejtują promocje
od lat czarne słońce, kątem zamieszkuje portfel
nie ma miejsca jak step, step record soliders
[zwrotka 2: cira]
na mikrofonie ci rodeo, rozpieprzę to w parę sekund
skurwiele sieją hejty a chcą status ze stepu
pseudo estetów z tyle zakażę i karzę wracać
zrobię im wuwuzelę o piątej rano na kaca
moja praca – obracanie w rym, tego co ważne
zanim zamienię się w cichy znicz i trupią czaszkę
hip hop na zawsze, wokale i pełne kartki
s do t do e do p to rap najlepszej marki
[zwrotka 3: onar]
s – spektakularny skurwiel sieka sobie szesnastki
t – tekstami tankuję tobie taśmy
e – eksportuję entuzjazm, emanuję emocjami
p – pamiętaj, po pierwsze, piszemy prawdę
chłopie, życie w kółko kręci się jak mój nośnik
biały okrąg, czarne tło, do tego ktoś, weź dorośnij
za nami pościg, tylko kto kogo goni
mogę cię zranić, nie posiadając broni
wyciskamy siódme poty gorzkie jak sok z aronii
my pracujemy ciężko, ale recenzują bloki
bo apetyt rośnie w miarę
step records familia, prekraczamy skalę
[zwrotka 4: sulin]
jak pierdolę, to banger, jak banger, to prędzej
pędzę, wchodzę, to srają pod siebie i czują nędzę
nie grają sercem, więcej ich ściem nie słuchaj
niszczę ich serce każdy wersem, gdy wchodzę z buta
masz tu armię zaciężną, która wyznacza granice
są głodni naszych wygranych jak dzieci w afryce
jedna miłość moim ludziom, bo wiedzą i wierzą, że jebnę
to pewne, step records, synek, witamy w piekle
[zwrotka 5: kajman]
ta, to owoce kwiatów zła więc cichosza
z niczego co czegoś, brawo, step records i pih
i do dzisiaj tak gra, w czarny pr wbija h
wyjebane ma na zły fejm odkąd sam na sam pokonał k2
ta, chuj w przechwałki, coś tak zamilkł
papada ósma mila bunny rabbit
dawaj mi majk tego mi trzeba by żyć
nie przeszkodzi mi w tym nikt
nasza siła to muzyka do ostatnich dni
[zwrotka 6: młody m]
rap gra jest okrutna, dla niektórych sm-tna
tyle jest tu łaków, którzy nie dożyją jutra
ja biorę, co bóg da, jest hojny dla mnie
wychodzę na ulicę i niosę swoje przesłanie
idziemy ramię w ramię, trzyma się ekipa
jak robić rap nie próbuj nas rozliczać
wjeżdża gruby balet, będą nas wspominać
przyniosę całą prawdę jeszcze zanim zacznie świtać
[zwrotka 7: jopel]
masz tu pieprzony poemat, na temat tego co widzisz
nie jestem kurwa made a to nie jest mtv
grzechami cię nakarmię, sumienie przeoram
twoje stereo dla mnie, to konfesjonał
to jak religia życia, majk zamiast krzyża
jedyne co wyznaję w sercu, to ta muzyka
po niej będą oddychać jakby odeszły im wody
stoją zasrani jak toi toi na placu budowy
[zwrotka 8: komar]
nie każdy z was, tu, przeliczał nas na sumę
prawdziwi przyjaciele wspierali, by dziś tu dumę
walcz rozumem, graj spod dobrych szyldów
zamiast szczekania szczeniąt, będziesz głosem wilków
taki rap na rynku od lat wspiera na duchu
jeśli masz kompakt brat i brak wady słuchu
sprawdź zuchu, zanim powiesz na starcie
zresztą chuj mnie obchodzi wasza zawiść, na razie
[zwrotka 9: z.b.u.k.u.]
nas cała polska wytwórnia, ziomek, sprawdź to, step records
te zwrotki po polsce stąd nie biegną a lecą
kolejny sezon, niech wiedzą, kto jest number one
kolejny sezon z tą ekipą wam ten hip hop gram
nie stoję tu sam, wiem mam przed sobą publikę
zespół zbuku stepy wzięły kurwa całym szykiem
tak robię muzykę jestem zawodnikiem w grze
czekaj na drugą płytę zbuku z do j do p
[zwrotka 10: chada]
masz tu rap ze step records, to z serca i duszy
będziesz pluł sobie w brodę jak się kurwa wykruszysz
gwałcimy twoje uszy, bębenki idą w pizdu
jak wbijamy na scenę nigdy nie słychać gwizdu
tutaj nie ma cynizmu, wierzymy w swoje cele
liczy się hip hop ziomuś, a nie pełne portfele
w sercu mamy nadzieję, no i nic do ukrycia
żaden z nas się nie kłóci z tymi prawdami życia
[zwrotka 11: pih]
dziesiątki koncertów w roku, cała polska hałas
boli cię gardło mała? mamy coś do ssania
na falach 666 radio k!lla
zapasem mistrzowskim – złoto i platyna
szesnastki, ile ich miałem, dzieciaku
ron jeremy polskiego rapu
ty robisz karpia i kładziesz się w wannie
my hejterami karmimy piranie
step records, zapamiętaj, liryczna banda
weź to na serio, to nie 3d i imax
5 lat za nami, tak na to patrzę
to była gra o najwyższą stawkę
wygrana brat, dla niepokornych lekcja
jeszcze urządzimy wyścigi na meleksach
ekipa bez układu w tv stacjach
my nie pijemy wódki w naparstkach
l-stro mam w szafie, więc podchodzę do szafy
ręki nie pcham do gaci, ale poprawiam graty
rap bez kompromisu, wiesz, tak mają dranie
szczytem naszych marzeń jest ciepła woda w kranie
[scratche: dj flip]
nie ma miejsca jak step
s do t do e do p
rap najlepszej marki
masz tu rap ze step records
pierdolona nadzieja tej całej polskiej rap armii
nasza siła to muzyka do ostatnich dni
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
letras aleatórias
- letra de wtf is cfftrp? - гарри топор (garri topor)
- letra de riot - hook
- letra de edges - pulse7
- letra de diamonds - j sace
- letra de upp i skyn - asme
- letra de he pecado padre - borderline
- letra de lie - hawil
- letra de high as god - nessa raico
- letra de standstill - slippy
- letra de loser (live at the palestra, rochester, ny, october 26, 1971) - grateful dead