letra de zd 2 - shaggy shg
[refren: sh-ggy shg]
mam ochotę zajebać sobie dyma
wstałem jakiś wkurwiony, znowu nietęga mina
dla mnie to nieważne, która ziomek jest godzina
odpalam, jaramy, już skwierczeć zaczyna
pytaj o efekt, nie tylko jaka przyczyna
ten kaszel to zdrowie, po chuj mi flegamina
buch, buch i rozkmina, szlug, szlug i lawina
tych myśli, bo znowu zielony dzień zaczynam
[zwrotka 1: sh-ggy shg]
piękna pogoda, padało do tej pory
miałem pod oczami wory i pojebane humory
no to wykopciłem trzy lufki no i z głowy
mam oddech przyśpieszony ale uśmiech podwojony
ziom, kto mi zabroni, próbowali parę razy
zrozumcie, że to ganja a nie tabletki ecstasy
to moje fazy kontrolowanej jakości
jaram se na co dzień i nie tracę przytomności
a psy po złości za palaczami pościg
każdy ma już dość ich, ja nie będę pościł
idzie wigilia no to zawsze uwędzony
ale nie ubijaj karpia, bo i tak jest utopiony
znowu spalony, ten stan uniesiony
tylko zamknięte głowy mają problem pierdolony
zajmijcie się chłopami co robicie tam na górze
daj spokój palaczowi, ty kurwo w mundurze
[refren: sh-ggy shg]
mam ochotę zajebać sobie dyma
wstałem jakiś wkurwiony, znowu nietęga mina
dla mnie to nieważne, która ziomek jest godzina
odpalam, jaramy, już skwierczeć zaczyna
pytaj o efekt, nie tylko jaka przyczyna
ten kaszel to zdrowie, po chuj mi flegamina
buch, buch i rozkmina, szlug, szlug i lawina
tych myśli, bo znowu zielony dzień zaczynam
[zwrotka 2: wiśnia]
znana data kiedy wypada zielony dzień
u mnie w kalendarzu, wariat się powtarza trzy-sześć-pięć
nie chwalę się, nie żalę, mam chęć to se palę
płuca wypełnia dym jak wy na koncercie sale
i kolejny kawałek starą babę męczy, ziomuś
ten “marihuanen”, kurwa, na co to komu
kiedyś w balet se leciałem, widziałem tylko karnawał
hamulców nie miałem, dziś tu mnie hamuje trawa
może trochę przesadzam, ale powiedz czy nie tak jest
przepełnione puchy za awantury pijackie
w amoku chłopaku, kradzieże, pęka szyba
za jazdę po pijaku niejeden już recydywa
jak czas poświęcał maszkom, packą nie zajebał muchy
a jak szedł z libacją to doszedł za mury puchy
teraz cofnąłby czas, zamiast chlać jebnął trzy buchy
nie wpadałyby chamy a spadały zarzuty
[refren: sh-ggy shg]
mam ochotę zajebać sobie dyma
wstałem jakiś wkurwiony, znowu nietęga mina
dla mnie to nieważne, która ziomek jest godzina
odpalam, jaramy, już skwierczeć zaczyna
pytaj o efekt, nie tylko jaka przyczyna
ten kaszel to zdrowie, po chuj mi flegamina
buch, buch i rozkmina, szlug, szlug i lawina
tych myśli, bo znowu zielony dzień zaczynam
[zwrotka 3: cino]
kolejny dzień, dzień na betonie
zielony dzień, znowu blant płonie
godziny przepędzone, niezliczone ziomek
cbd, thc koi zmysły moje
nie, nie namawiam, proponuję
przecież to nie ćmaga, że aż nogi odejmuje
zapalisz, zrozumiesz, nic nie obiecuję
lecz, skosztowałeś raz to i drugi raz spróbujesz
już skruszone w młynku, czeka aż zroluję
usiądę wygodnie i się zrelaksuję
łapię kolejną chmurę, ciśnienie się normuję
ach jak ja uwielbiam tą matkę naturę
ci mówię, nie świruję, na chwile odlatuje
przez moment mam wrażenie jakbym się unosił w górę
zostało jeszcze pięć to się ziomek nie zmarnuje
zabraknie-wyhoduje, zapaliłem-nie żałuję
[refren: sh-ggy shg]
mam ochotę zajebać sobie dyma
wstałem jakiś wkurwiony, znowu nietęga mina
dla mnie to nieważne, która ziomek jest godzina
odpalam, jaramy, już skwierczeć zaczyna
pytaj o efekt, nie tylko jaka przyczyna
ten kaszel to zdrowie, po chuj mi flegamina
buch, buch i rozkmina, szlug, szlug i lawina
tych myśli, bo znowu zielony dzień zaczynam
letras aleatórias
- letra de ミルフィーユ (mille-feuille) - tokyo girls' style
- letra de carlito - brocasito
- letra de пиранья (piranha) - tilay
- letra de cómo los pájaros - serko
- letra de rain, rain, rain - benny hester
- letra de come mi guardi - tony boy
- letra de clubhouse - doodie lo
- letra de kopakabana - stoposto
- letra de no ordinary moments - admiral freebee
- letra de afrik404 - takeshi hrtbrk