letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de psychoza - rubin (pol), kiper/teren stacja & dj rasel

Loading...

[zwrotka]
nie chciałem nigdy do siebie dopuścić zwątpień
choć często bywa odwrotnie
tej drogi początkiem końcem
odmieńcem patrzącym kontem
w chuju mam co myślą o mnie
potrafię słuchać pokornie, lecz jak pierdolą to im to wypomnę
rap brudna spowiedź, bez wstępu tu sezonowce
bez względu na to co modne, istotnie bez sentymentów
mam w tym półświatku samotnie, zakładam kaptur
już dawno popadłem w obłęd, zapytaj moich psychiatrów
trud ciężkich podejść terapią w psychozie, idę przez miasto
próbując dociec skąd wziąłem tą niepoprawność
miejskich latarni fenomen na drodze stroi mi nastrój
pieprzony kodeks betonem wpisany w odciski palców
przechodzę swoje z kordonem wersów wyrwanych z marazmu
może zaboleć, jak w prawdę ubiorę to co tu zaszło
to chorą mi satysfakcją, odmiennym torem podążam choć wciąż to wiążą z porażką

[refren]
droga odmieńca to duszność śródmieścia
w nieskończoność jak przewrócona ósemka
realista choć chcą widzieć malkontenta
chłonę fabułę spomiędzy reklam, życia spektakl

[zwrotka]
wciąż psychoza jakbym zjadał prozak
w moich stronach przecież nie ćpa się by imponować
miałem z tym asymilować, przestań
szeptać do mnie ze ścian, które chciałbym burzyć w gruzy
znowu odwiedzam te miejsca
bo w psychozie tworzę przestrzeń muzy, która mnie odpręża
co raz ciężej mi odróżnić jest czym prawda jest, a czym reszta
prawda jest tym co możesz kupić, lub zdusić to skacząc z krzesła
ten świat mieści ekran, co dziś mnie określa
jeśli to co się wyświetla w większości to tylko spektakl
przez szparę w żaluzji zerkam jak idzie globalny restart
i przez to jak jadę windą nie wciskam swojego piętra
przyszło żyć w lękach jak ze “szczęk” spielberga
choć na wszystko znajdzie się recepta
hajs się lepiej lepi we krwi umazanych rękach
znam z autopsji jak mi ziomów z ziemi zdjęła schizofrenia
więc śmiem twierdzić, że to pchają w media
rap podziemny [?]
[refren]
droga odmieńca to duszność śródmieścia
w nieskończoność jak przewrócona ósemka
realista choć chcą widzieć malkontenta
chłonę fabułę spomiędzy reklam, życia spektakl

[zwrotka]
chore gówno jakbym brał coś w kółko
wysypując syf na biurko nie wiem znowu jak to ująć
radzę sobie dobrze, bo wybiórczo traktuje dziś ludzkość
napatrzyłem się jak człowiek zmienia życie w próchno
w jednej chwili hajs popala styki jak niepewne źródło
chociaż w kanał ci dostarcza grama galaktyki
napiłbym się dobrej whiskey, ale trudno
oddaje kartki w rozbity na wersy tych ulic półmrok

[outro]
o jezu!
co to za kurwa [?]
kurwa, same, kurwa, agenty, kurwa, pojęcia o robocie nie mają
bez wiedzy, bez kurwa, żadnego sznytu
pojebani. powiedziałem: “koniec z tym, w pizdu”
ale to jest chuj, to się nie skończy

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...