letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de bez nazwy - parbum

Loading...

w nośniku bit jak dynamit, na głowie mam słuchawki
wiesz, że zanim wejdę na bit, ty dostaniesz drgawki
zamiast hejtu lepiej zamilcz i tak tym nie zrobisz łaski
mój rap działa jak karabin, choć nie czekam na oklaski
dusza czarna jak kali, nie muszę mieć z tego kaski
mogę słowem cię powalić, strzelam nimi jak kałasznik
piszesz – pozer, mnie to wali, jestem sobą, nie mam maski
nadmiar rapu może zabić, jeśli chcesz – możesz to sprawdzić
jak morderca muzułmanin – też mam magazynek prawdy
wymiatam na tej sali – info potwierdzi każdy
działam jak na ćpuna dragi, ja tu rozdaję karty
wyprowadzam z równowagi, nie robię rapu na żarty
biorę majka i lets go – rymy na pętle kładę
takiego flow raczej nie zdobędziesz przez przypadek
słowem sprawnie kręcę, wcale nie zwalniam biegu
nie jestem jak większość mc, co robi rap dla swaggu
mam swój styl, ma to flow, mam ten wielki talent
zamknij ryj, idź już stąd jeśli chcesz hejtować dalej

mój cel to ta droga, wiem że to was drażni
potyka mi się noga? – chyba w twojej wyobraźni
nie będę jak większość ludzi jeden schemat powielał
to mnie nudzi, chcę być sobą czy to piątek czy niedziela
zamiast hanny, lady gagi chce słuchać dobrego basu
nie robię niczego wbrew sobie bo nie mam na to czasu
krytykę od hejtu oddzielam grubym murem
jeśli chcesz to hejtuj, nawalaj w klawiaturę
koleś sobie szydzi, jest po prostu zazdrosny
szkoda że nie widzi jaki przez to jest żałosny
póki czuć u mnie tętno, jakoś nie przestaje
trafiam w samo sedno i się nigdy nie poddaje
piszę tekst, bit mnie nosi, tak też będzie za pół wieku
mam to przestać, ktoś mnie prosi, ja zrobię mu na przekór
odpuść i odejdź – nie dla ciebie ta scena –
tego słuchać czasu nie mam bo nie opuszcza mnie wena
jestem jaki jestem, rok za rokiem – się nie zmieniam

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...