letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de to jeszcze nie koniec - ms_emotionalmusic

Loading...

(intro)
za mało czasu na płakanie nad przyjaźnią która
pociągnęła na dół teraz składam ręcę patrząc
w góre, trzymam rękę w gotowości wciąż na spuście palec o koszule ranny ptaszek wycierałem sm-tek modle się za dusze
po co mi tlen jak wstrzymuje oddech przed kolejnym
skokiem notes przyklejony do klatki piersiowej czuję
jest jak inhalator gdy ciężko uwierzyć sobie
zrobię to prędzej czy później a wy nie stawiajcie pomnika proszę

(hook) x2
nie lubię dzielić się z wami fałszywością
zbieram w garść błoto
nie patrzę na innych przez, pryzmat osądów
bo idę swą drogą
nie lubię złota bo płynne jest jak nastrój
zależny od kogoś
jak byłem młodszy myślałem że miłość
będę miał zawsze za sobą
(verse 1)
(rghaa!!) dopóki żyję nigdy nie przestane marzyć wierzę że zostałem zesłany na ziemię z takim darem właśnie czuję więcej gdy nie czuję wcalę ciepła obok siebie pada światło na mą głowę i czerwone oczy zabieraj ode mnie jego zwłoki nie mam nic wspólnego z tym morderstwem to przypadek że akurat stałaś sama w towarzystwie leszczy z jointem w łapie zagubiona myślałem że ich rozszarpię z zimna trzęsły mi się ręcę w której trzymałem wkrętarke
ile dałbym czasu żeby ujrzeć dobrą zmianę
ilę muszę jeszcze przebiec by ujrzeć testament
co mi jest pisane a czego nie dostanę nie ważne
pytanie za pytaniem a cenę to i tak kiedyś zapłacę
nie boje się wyzwań stawiam ciągły oporu w klatce
zawsze to robię i bez kamer wychodzę bez jakichkolwiek draśnięć
jestem dla siebie największym wrogiem gdy nadaję temu wartości
marne!!

(intro 2)
jesteśmy pionkami, bo nie możemy się kurczyć
gdy jestesmy mali potrafimy widzieć duchy
gdy byliśmy mali nie czulismy strachu do ludźi
nie mieliśmy pojęcia, do czego są zdolni
do strzelania goli ręką i ciągnięcia nas za nogi
nie pomoże wam to, łapiesz się na chwyty pustki
czujesz nie chęć do życia, a ono otwiera ci drogi
nigdy nie zwątpiłem w siebie, nawet gdy wątpiłem w siebie

(hook 2)
(whoo) zawsze wiedziałem że to normalna, chwila słabości
jestem ambitnym człowiekiem i lepiej żebyś ważył swe kroki
nie raz nie wierzę w boga, to czemu miałbym wierzyć w twe plotki
wolę ufać aniołom niż balować w towarzystwie nie swoich
twojej ekipie bliżej do filmów mojej do naszych rodzin
wiemy co to jest sm-tek i cierpieć z powodu nie udanej miłości
pełny szacunek do swojej osoby mam taki sam do rodzin
chciałbym odnaleźć spokój w szarej zamglonej rzeczywistości
(verse 2)
otwieram w swoim życiu nowy rozdział co rok czuję jakbym stawał w miejscu to wgl nie trzyma się kupy tak jak to twoje zachowanie z tym co do mnie mówisz
mnie jak spotkasz na ulicy to wyciągnę mp3 i wypruje serce nożem by pokazać tobie ubrudzone buty
wszystkie odpowiedzi masz przed nosem no to czemu idziesz do osoby która mnie nie lubi
tylko po to by budować obraz z nie pasujących puzzli, no sk!ll no name don’t be abusive
włącz myślenie bo ja nie będe jak twój rodzic
przyglądał się z boku na bandę idiotów promujących bandę patoli
dla swojego dziecka będę gotowy zmienić świat o 180 stopni
nigdy nie spotkasz miłości szukając miłości
miłość to dar od życia zacznij się witać zamiast dawać odgórne osądy

(outro)
there is too many faces… too many faces…
they come to me everynight… i’m so drepressed… (?) don’t call me

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...