letra de mr. deeds - moli (pl)
[zwrotka 1: moli]
wow, też siedziałem w pierwszej ławce
przesiadła mnie tamta pani, mówiła że nie ogarnę, że córka ma z paskiem (fajnie)
to trochę różne światy, inny kolor bloków, gdy byliśmy mali
inny follow, fokus, co mieliśmy w bani
no i dziwnie patrzą kiedy wjeżdżam do warszawy
opuszczam kujawy, o hej, mamy taki nawyk, nie wstydzę się mojej gwary
że nie znałem gucci i prady, że dom pérignon to myślałem że gangster
wsiadamy z white’em, jego mercedes mi gada, na poważnie?
viper, kurwa, pora na mnie, chcę tak żyć i pić, zieleni, mr. deeds
do jej rodziców to przychodzę w dresie
lеkko po secie, getto to przеcież
podają yerbę, zawijam w ocb
jeny, mogę, bo gubię litery w sms-ie
[refren: moli]
na drogi dywan, jak król
a buty w błocie, ręce brudne od roboty i chuj
tam robię krok (krok, krok)
wycieram to, robię skok (hop, hop)
i to tango miasta
z bagna chłopak na salonach
wandal, zobacz co ma w oczach
ganja, koka, na bank to brał
banda w blokach, a stamtąd ja
[zwrotka 2: white 2115]
jestem milioner z ulicy jak snoop dogg, a nie slumdog
młody papiernik, no bo to młody łajcior
nie udawaj, bo znasz go
wielkie marzenia, no a ze mną małe miasto
powiedzą, że farciarz, nie gilmore
prędzej chory trapner, bo biegnę po milion
albo po dwa, albo po trzy
w sumie po wszystko, jak kraść to najwięcej
jebać życie na kreskę, jebać barwy niebieskie
nie dygaj żaby, nie będzie sprawy
dogada mój człowiek z papierkiem z warszawy albo z okolic
ba-ballin’, trappin’, zioło w folli, całe krzaki
to młody łajcik, moli, policz ile za to kaski albo kabony
tak dużo leży na stoliku, a pamiętam czasy jak nie było plików, nie
tak dużo leży na stoliku, ale skurwysynu nie dotykaj kwitu, nie
[refren: moli]
na drogi dywan, jak król
a buty w błocie, ręce brudne od roboty i chuj
tam robię krok (krok, krok)
wycieram to, robię skok (hop, hop)
i to tango miasta
z bagna chłopak na salonach
wandal, zobacz co ma w oczach
ganja, koka, na bank to brał
banda w blokach, a stamtąd ja
[zwrotka 3: moli]
siadam na vip-ach (no ale)
mała cię zmartwię, to ten sam dziwak
co robił przypał na każdych bibach
szampan za 3k, wolę jednak ten za pięć pięćdziesiąt
trochę więcej peso, a nie większe ego
nie potrzebne benzo, tylko teraz rzucam na d (d) – drive
klikam na s (s) – sport
to moja c (c) – class
to moje l (l) – love
rzucam na d (d) – drive
klikam na s (s) – sport
klikam na s (s) – sport
klikam na s (s)
[refren: moli]
na drogi dywan, jak król
a buty w błocie, ręce brudne od roboty i chuj
tam robię krok (krok, krok)
wycieram to, robię skok (hop, hop)
i to tango miasta
z bagna chłopak na salonach
wandal, zobacz co ma w oczach
ganja, koka, na bank to brał
banda w blokach, a stamtąd ja
letras aleatórias
- letra de no substance - yamatto
- letra de johanna (remix) - reyggtv
- letra de horkej den - lucie
- letra de the end of summer (galadriel's theme) - bob catley
- letra de loving you - exother-mic
- letra de un poco di pioggia - patty pravo
- letra de rain - henry kord
- letra de ansage: quant - in extremo
- letra de doe de gordijnen dicht - guus meeuwis
- letra de eradication - count us as lost