letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de życiowe faux pas - makspe

Loading...

[intro – melorecytacja]
zakładam, że znasz to uczucie
kiedy poznasz kogoś totalnie przypadkowo
ale ta osoba od początku nie jest “przypadkowa”
od początku czujesz jakiś magnetyzm w niej
wpadasz, jak śliwka w kompot
nikt nie chce być samotny…
jest lato w mieście! nie szukam plastrów
bo kuku, bo coś tam…
nadal lubię, unosić się parę metrów nad ziemią
ale też nie chce się zadowalać byle czym
byle kim…
codziennie jakaś mała mi, może przeciąć ci drogę
i bum! nie ma cię…
mnie to dopadło…
i jestem bogatszy, o parę pewników i doświadczeń na własnej skórze
– cholerny romantyk –
a mogłem zostać dresiarzem….
hej, mała mi! polećmy w podróż
gdziе? gdzie chcesz, dookoła globu
posłucham się twego wyboru
jak ostatni pantofеl znowu
ale mi to nie robi kłopotu…
nie ważne gdzie, a z kim i myślę
znów o plaży na rodos
lub nad polarną zorzą
puszczą i pustą szosą
liczę miejsca gdzie
by nas nie poniosło
bo wiem, że w podróż za jeden uśmiech
ze mną wybierzesz się
bukuję bilety, wybierz cel
na kiedy? na teraz, plan jest majstersztyk
ona otwiera buzię wnet…

nim hasła padną, panno!
wyrwijmy się ramom!
cieszmy się życiem
nie wiele nam go zostało…
dla takich chwil poszedłbym –
w bój z całą spartą
i nadal wyszedłbym z tarczą!
zwycięski maksio!
fajnie, fajniusio, fajno – jak dario 😉
z chillową gadką – oświecę cię
pokażę światło, ukochaj mnie
świat będzie bajką!
wyobraź sobie nas za pięć lat
i powiedz, że – wcale nie warto… nie?
nie łatwo, zdać mi się na taką śmiałość
ale dla ciebie zrobię wyjątek
niech nasza podróż będzie cudna jak “piątek”!
[melorecytacja]
tamten piątek… pamiętam ten lipcowy wieczór, kiedy ją poznałem. późniejszą euforię, zauroczenie… pamiętam sierpniowe milczenie i rozczarowanie z końcówką lata. co przeszliśmy, co chcieliśmy przeskoczyć, chyba musiało się tak skończyć… każda ze stron, miała ekhym… swój interes…

normalnie deszcz na betonie!

tamten piątek…
rozpruł się worek…

co? kupić ci ajfon? może frytki do tego?
kupić i auto?!
masz apartament jak faberge jajko
nadal za mało?
spływaj na bambo…
nie kupię cię damo za to
trochę z pogardą patrzę, gdy
wyczuwasz banknot
nie jestem zapomogową kasą, ale…

z pogodną twarzą baw się, proszę cię bardzo, na ile siły ci starczą!
z dziką ochotą tańcz, póki inni na ciebie patrzą!
z taką odwagą zdobywaj świat, uderzaj w miasto!
z taką postawą grand prix to mało!
jak ci nie wyjdzie – „nic się nie stało”…

… wszyscy przyklasną
bo przecież jesteś taka wdzięczna, urocza
tamci mają klapki na oczach –
więc bajeruj frajerów, a co tam?
jakby to był niewinny spontan
jeszcze powiedz, że “to nie twoja robota”…
zamieć pod dywan gamonia, trupa –
popatrzę sobie, jak się wygłupiasz

z pogodną twarzą baw się, proszę cię bardzo, na ile siły ci starczą!
z dziką ochotą tańcz, póki inni na ciebie patrzą!
z taką odwagą zdobywaj świat, uderzaj w miasto!
z taką postawą grand prix to mało!
jak ci nie wyjdzie – „nic się nie stało”…

[outro – melorecytacja]
mała mi… takie jak ty, zawsze wyjdą z presji cało. to nie mój cyrk i nie moje małpy. napiszę sobie o tym felieton, nagram rapsy i pójdę dalej. a ty się baw… nic mi do tego, tego już nie ma, to już przeszłość. tylko kate moss jest wieczna – pamiętaj! przynajmniej tak mówił maestro (stromae). a romantyczne sp-cery do lodówki mogę robić solo! a jak!

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...