letra de kyoto - lurza
[zwrotka 1]
pcha samotna matka wózek, na pierwszym planie jej spojrzenia widać, że panuje
nad bólem, na drugim, że czule poprosiłaby ze wstydem chętnie kogoś o ratunek w tym tłumie o
a po drugiej stronie ulicy sunie chłopaczyna co ma na szame, kwadrat, też na rachunek
dobrze główkuje ale deficyt ma w sercu na numer tylko poznaje sztunie a chciałby tą jedną na stówe, nie jedną za stówe
on co weekend kupuje kratówe po pigule
aplikuje gdy ona odsypia noce które
zarywała by nadrobić obowiązki, rzadko zdarza się by mogła zostać tu pod kocem dłużej
procedurę codzienności musi odjebać za dwoje, postępuje ten proces w trudzie ej
sytuacje skrajnie różne
ale odczuwają w sobie samotnie tą samą pustkę
na ironię losu ich nie połączy los
ile takich osób w innych szuka tutaj pomocy wciąż
ale nikt nie dostanie jej gdy wszystko tu tłamsi w sobie
póki widzisz czubek nosa ten świat nie będzie ziomie
[refren]
piękny jak kyoto! chociaż nigdy szczerze mordo tam nie byłem ale chuj w to o
święty jak kyoto! nie ma szans, skoro grzeszysz ignorancją non stop o
nie bądź idiotą! patrz co ktoś myśli, w co wierzy, co czuje
ja nie oceniam bo nigdy nie wiadomo w jakiej sytuacji ktoś się znajduje
[zwrotka 2]
gadam ci tu o emocjach, a nie mokasynach
ale bez poważnej miny, ja nie mona lisa
choć czasem gdzieś gubi się ma dopamina
w żyłach zawsze serum prawdy płynie i to ponoć widać
że to szczerość moim zdaniem prowadzi do szczęścia
a nie jakaś metka albo make up albo silna ręka
co jest niby znakiem męstwa, jasne, pewka
wszycho dla ludzi kurwa prócz człowieczeństwa
nie jeden bił tutaj po trzech w klubie
o próbie samobójczej za to to się nie pucuje
i to jest pojebane, że się wstydzisz prosić o pomoc
ale się chwalić głupotą to spoko, co z tobą
siłą nie jest ukrywanie słabości, a mówienie o nich
stoisz dumnie przy swoich, ze sobą wtórnie się boisz
każda maska w końcu pęka jak upuszczony na ziemie słoik
prawda nie słodzi, to boli jakbyś siekierę w dłoni
miał. wyimaginowane postacie na instagramie bez moich braw
ale hamuję jad chcesz sam się baw w zawiść
ja piszę, może uda mi się przez to kilka głów naprawić i będą
[refren]
piękny jak kyoto! chociaż nigdy szczerze mordo tam nie byłem ale chuj w to o
święty jak kyoto! nie ma szans, skoro grzeszysz ignorancją non stop o
nie bądź idiotą! patrz co ktoś myśli, w co wierzy, co czuje
ja nie oceniam bo nigdy nie wiadomo w jakiej sytuacji ktoś się znajduje
letras aleatórias
- letra de love & loss, pt. 1 - 5prcnt
- letra de new nigga - tink
- letra de yerba - marco nobel, alek sandar & juicy j
- letra de a call beyond - soulmass
- letra de codeinmy - pillspack
- letra de lookatme - jann (pol)
- letra de insanity of an expressionist philosopher - hasc cater
- letra de unresolved - my fair fiend
- letra de spirit beer - thakanashi
- letra de 東京宣言 (tokyo sengen) - tele (jpn)