
letra de 7 żyć - lukasyno
[zwrotka 1: lukasyno]
co dzień rano zimną wodą przemywam twarz zaspaną
w duszy czuję się wciąż młodo ale ciało w kość dostało
wiem gdzie kręte drogi wiodą, wróciłem tu z oddali
tam na klatce zawsze wiało chłodem, by coś zmienić byliśmy zbyt mali
dawny świat, za zasłoną nocy wypełniony łzami
życie miało dla nas swoje plany, zabliźnione rany
szuka w sobie wad, kto się czuje niekochany
ludzie nie potrafią dać ci więcej niż dostali sami
wybaczamy, drugi raz nie zaufamy
za zamkniętymi drzwiami zostaw dawne dramy
o rodzinie jak o zmarłych – dobrze albo wcale
do hartowanej w ogniu stali nie dolewaj żalu
stary wiesz jak jest, raz świeci słońce, raz pada deszcz
patrzysz na niebo, widzisz chmury lub promienie, widzisz to co chcesz
dziś siłę mam za trzech, powolny wdech daje mi spokój
został nam tylko śmiech
dalej przędziemy swą nić żywota
ogarnia dreszcz, bo tam na blokach ktoś stracił sens, żywe wspomnienia nie topnieją gdy zamknę oczy
zapadam w sen, przewietrzam pokój, błądzę myślami w nocy półmroku
kim jestem wiem, skąd jestem wiem, poznają nas po owocach
[refren: lukasyno]
mierzą mnie swą miarą, mam swój szczyt
nie daj za wygraną, trzymaj szyk
kilku nas zostało, dobrze nie wróżył nam nikt
pięć razy paść, sześć razy wstać, nie mam siedmiu żyć
mierzą mnie swą miarą, a ja mam swój szczyt
nie daj za wygraną, trzymaj szyk
kilku nas zostało, dobrze nie wróżył nikt
pięć razy paść, sześć razy wstać, nie mam siedmiu żyć
[zwrotka 2: siara]
czekając na jutro, choć nie wiesz czy lepsze nie było wczoraj
gdy wracam do czasów, wtedy ludzi nie dzieliła jakaś śmieszna dola
widziałem te twarze, wyryte w betonie jak luka
i dalej też widzę tych ćpunów leżących na głodzie na brukach
życie dało mi szanse, więc nie chciałbym więcej zaliczyć kraks
bo kiedy dachujesz, wtedy widzisz tak naprawdę kto jest ile warty
śmiech zakrywa sm-tek, serce się goi lecz zostają blizny
a łatwo wydaję się tylko ten pieniądz co wpada w kieszeń z łatwizny
esperanto podwórek, to trasa przez centrum, tam na dziesiątki
smak życia gorzki, zjazd bywa ostry, kolejne palą się mosty
my od gorszego boga i nie każdy tutaj wyrósł na przestępce
gdy widzę cię ziomeczku z dziećmi to uwierz że wtedy raduję się serce
widziałem wariatów, sami się kładli na torach
i dobrych chłopaków życie zmieniło w potwora tak jest na tym szlaku
jedna miłość dla podwórek, które nucą z nami te słowa
pięć razy paść, sześć razy wstać, zawsze do góry głowa
[refren: lukasyno]
mierzą mnie swą miarą, mam swój szczyt
nie daj za wygraną, trzymaj szyk
kilku nas zostało, dobrze nie wróżył nam nikt
pięć razy paść, sześć razy wstać, nie mam siedmiu żyć
mierzą mnie swą miarą, a ja mam swój szczyt
nie daj za wygraną, trzymaj szyk
kilku nas zostało, dobrze nie wróżył nikt
pięć razy paść, sześć razy wstać, nie mam siedmiu żyć
letras aleatórias
- letra de rogue wave - aesop rock
- letra de believer - syleena johnson
- letra de vozes - knust & chris
- letra de three - i don't want to know why the caged bird sings
- letra de moshpit - casanova
- letra de vale a pena - gueibz
- letra de слэшер (slasher) - exacon
- letra de marco polo - maes
- letra de tomorrow won't bring the rain - dion
- letra de stay [welcome to the blackout] - david bowie