letra de iniemamocnych - latający gdynianin
chciałeś tu być ale nie mogłeś ale nie mogłeś, co?
teraz nie ma na mnie mocnych, ziom
chciałeś tu być ale nie mogłeś, a teraz wyj, bo nie ma mocnych na mnie
różni się co jest, a co było dawniej, to przecież normalne
stan rzeczy się zmienił, jemioła ustawiona w zenit, gdy całuję rap grę
nie ma mocnych na mnie, jak myślisz inaczej to masz w głowie bajkę
chciałeś tu być ale nie mogłeś, a teraz wyj, bo nie ma mocnych na mnie
różni się co jest, a co było dawniej, to przecież normalne
stan rzeczy się zmienił, jemioła ustawiona w zenit, gdy całuję rap grę
nie ma mocnych na mnie, jak myślisz inaczej to masz w głowie bajkę
nie dam się związać w żadne łańcuchy
nie powiem skąd mam tak ładne ruchy
brak skruchy wewnętrznie dodaje otuchy, podpuchy nie zawrócą dupy
nawet dupy nie zawrócą mi dupy, nowe buty, a w nich idę do celu
nowe trupy już tak bywa w podziemiu, twarde suty bo zimno w pomieszczeniu
wietrzę pokój od kushu, całe życie za mało animuszu
teraz uznać to muszą
kuszą mnie tym, kuszą mnie tamtym
kuszą siamtym i owamtym, a ja dalej w tej jaskini jak wampir
liczę na pracę, nie farty
wymieniam fanty
zostanę tym, a nie tamtym
wyżyny rap gry jak andy
a to dopiero początek, to jest dopiero zalążek
studni po moim trupie się kończącej, pół mili za horyzontem
zrobię ten mili jak bokser
nie będą mili, nie sądzę
nie bez przyczyny pieniądze, skoszone w dożyny na ostatnie słońce
chciałeś tu być ale nie mogłeś, a teraz wyj, bo nie ma mocnych na mnie
różni się co jest, a co było dawniej, to przecież normalne
stan rzeczy się zmienił, jemioła ustawiona w zenit, gdy całuję rap grę
nie ma mocnych na mnie, jak myślisz inaczej to masz w głowie bajkę
chciałeś tu być ale nie mogłeś, a teraz wyj, bo nie ma mocnych na mnie
różni się co jest, a co było dawniej, to przecież normalne
stan rzeczy się zmienił, jemioła ustawiona w zenit, gdy całuję rap grę
nie ma mocnych na mnie, jak myślisz inaczej to masz w głowie bajkę
wołają na mnie lg lub iniemaboy, dać mi gibon i za chwilę nie ma go
daj mi pitos a zabiorę t i o, został pis czyli top jeden zło
to zły syndrom, tęsknię za hydrą, pompujemy razem z tryndą
dobry to syndrom, tęsknię za guinsoo, w życiu potrzebna mi szybkość
twój rap wypchany jest kiszką
w moim upchałem dziedzictwo
na ciężkich bitach jak kliczko
szybki jakbym tracił swoje dziewictwo
jakbym coast-to-coast’ował boisko
składał toast za tych, którym nie wyszło
wiesz, że nie mogę i nie zamierzam
wyję na pełnię i wypuszczam zwierza ale to temat do innego chleba
co ja w ogóle będę się wam tutaj zwierzał
chcieli nie mogli, mogli nie chcieli
chcieli nie mogli, mogli nie chcieli
ja to iniemaboy w czerni i bieli, dripem uduszeni, brakuje im skrzeli
chciałeś tu być ale nie mogłeś, a teraz wyj, bo nie ma mocnych na mnie
różni się co jest, a co było dawniej, to przecież normalne
stan rzeczy się zmienił, jemioła ustawiona w zenit, gdy całuję rap grę
nie ma mocnych na mnie, jak myślisz inaczej to masz w głowie bajkę
letras aleatórias
- letra de blue valentine - mr. mercy
- letra de last will and testament (amebix cover) - cult of luna
- letra de all the pregnants are in love - gazebo penguins
- letra de lejce które leczą - spięty
- letra de boss - artla
- letra de bring es bei - heinie nüchtern
- letra de pretérito imperfeito - raphael ota
- letra de way back home - b ray (vnm)
- letra de 5 more - dill dane
- letra de golden league - embis