letra de pod sceną - laikike1
nie zarżnę tego bitu agresją: pozwolę mu żyć póki stać mnie na oddech
mój styl – mając stroke jak mój cashflow – wymusza wylewność, nie kojarz z za kołnierz
o piękno bojaźń jak masta ace, wierząc w nią jak w boga daję respekt grze
jestem jak tatuaż na blasku jej źrenic: true jak tag na murach, nie blef jak flex emil
pozdro qulturap! jak tet mam street credit, w żyłach styks bo uraz dał mi na dziś niebyt:
leżę 6 stóp pod całkiem chłodnym haiku i jak niektórzy złom na klatę biorę marmur
luzik: beat wybijam butem o wieko, to jak drugi k!ll bill: wyrywam umę na etos…
mój syf, czuję się jak w ‘’wąż i tęcza’’ ale lubię ten lm bo mój syf to underground
rozkojarz wzrok mi: tutaj liczy się instynkt, nie zmysły, i pomyśl czy co wojaż to nowy kokpit
i czy jak liczysz rymy to patrzysz na strony ?
tu masz dark side jak coś: walutą respekt ( ha! ), czarną jak gawron zabiera ‘’nie’’ mi maść…
pieprzone ‘’nie’’, pisane z wielkiej co z wiekiem jak zgred wchodzi ci w krew, cheers mate!
rozkojarz słuch mi: u nas wersy po prostu dają życie emocjom. weź info stąd by podać news tym
którzy upaść zdążyli dać wierze w nasz ‘’ pod prąd ‘’
szepnij, że szumni albo w sumie zawrzyj… jeszcze wróci ? a chuj z nim, kopiemy zaszczyt
szum rodzi hałas – lubie prawdy jak ta, więc spada niech jak balast wasze ‘’ bla, bla, bla….’’
rozkojarz smak mi: wyrwij kubki i lej w ryj styl tego rapu
rozpoznaj sam w nim nutę kłótni o sen z własnym ego przy kacu
smak to gust raczej tu, raczej it… inteligentny wzwód gdy doskonałość karmi mózg, dusze, charakter…
chcesz, nazwij sobie to jak chcesz – mnie duszą nazwy
rozkojarz węch mi: i tak wiem kiedy lilia zerka spod ubrań. proste jak backfip
że i tak wiem kiedy mija mnie kupa gówna
węszyć sens w tym? nie, to mierzi mój honor… nie to, że jestem ponad jak czerstwy mainstream: jestem pod
i śmietnik mam w głowie jak pollock – po prostu czuję sobą nie organem zewnętrznym
dotyk mi zostaw: póki mic trzymam naznaczę świat boskość prosząc o pomoc
bez podstaw na awans wciąż życia się chwytam, chcesz? wskakuj i popłyń ze mną w dorosłość
rozkurwię ten bit tak jak przeszłość, zabronię mu żyć póki stać mnie na oddech
mój styl paląc hoes – jak mój cashfow – wymusza uległość jak trojan w windowsie
o ścierwo bojaźń jak sm-t peddlers więc pieprząc ją jak slogan daję perwie sens
jestem al.-fatnujah na samplu z jej trzewi: boom! jak stal eastwooda nie bang jak gang z dzielni
yo! dla kurw króla jak dre mam pimp credit, w żyłach gin bo umiar zabiły potrzeby
pieprze 6 sztuk bo całkiem dobry mam chuj i jak niektórzy gold ja kradnę sobie szmal szmul
luzik: beat wybijam butem o beton. coś jak drugi eazy-e: wygrywam turę na etos
mój syf: czuję się w nim jak legenda ale gubię ten film bo w mój syf gram w pampersach
laikike1/młodzik
milczmen screamdustry, chłopaku
szczególnie ostatnią zwrotkę chciałem zadedykować gangsterom z rozkurwiającym flow, którzy potrafią nagrać całe albumy na patencie 1-3-5-7, wiesz o co chodzi
pozdrawiam serdecznie tych mega-przekminionych wyjadaczy, czekam na kolejne pomysły, pozdro
letras aleatórias
- letra de home - xiupill
- letra de vivir así - strike 3
- letra de jet x - bastti & hey bless!
- letra de reverse psychology - callie
- letra de pop goes pop - camera obscura
- letra de il limite di roche - object_746_
- letra de lani - bonus track - mavid x jac
- letra de better days - darkminds
- letra de pustite srce, neka voli - snežana savić
- letra de the riddle - you apart