letra de podstawa życia - kwiatek haze
[intro]
co pan w życiu lubi najbardziej? [?] liczby
to jest swoje życie, czy to pieniądze?
[zwrotka 1: kwiatek haze]
surowo wieje do luty w kielni, żelazna i szlugi
po raz nie wiem już który, odkąd strzeliło oczko
no bo wzięły się kurwy, lecz dzisiaj wolność
jadę poodbierać długi, wiem, że się boją
ale nie mogę odpuścić, litość jest zbrodnią
żywot mnie tego nauczył, jadę przez off road
najważniejsze to się nakraść, nachlać, naćpać
życia podstawa to kapsa
wysoki karat, się nie zakładam
smary wypłacam, albo żelazkiem przypalam
tak jak byłego wspólasa, którego pamięć jest słaba
nie jestem handlarz, nie licz na rabat
znowu awantaż, nigdy nie wygrasz, jeśli nie zagrasz
[refren]
to wszystko, co znam to przez ten nikczemny świat i niesprawiedliwy start
już się nie dostosuję no bo nie wiem jak
nie wiem jak
[zwrotka 2: kwiatek haze]
wrzucam szluga na wardęgę, w głowie mam krzyki jak na białołęckiej
i mnie to dusi, jakbym miał pętlę
patrzę się w sufit, walę sztybanta i lecę
nie czekam na zaproszenie, jak na kolędzie
co mam wam kurwy powiedzieć?
imię nazwisko, proszę dziękuję
walę w pyszczydło, zawijam kapuchę
i na chybcika, odpalam civic’a, jak salwan momika
frajer drze ryja tak jak moja była
niech się modli za nią santa monika
adrenalina, pożądanie mnie popycha
utarg przeliczam, piję kielicha
nie wiem, jaki będzie finał, zakurzona prycza znów mi się przyśniła
[refren]
to wszystko, co znam to przez ten nikczemny świat i niesprawiedliwy start
już się nie dostosuję no bo nie wiem jak
nie wiem jak
[bridge]
życie ostre jak harissa [?] sam prosisz się o dissa
rabat to maroka stolica maczeta była tępa jesteśmy teraz kwita
[zwrotka 3: tektonika]
rzucam przed siebie mutrę jak stalker
patrzę pod nogi tam, gdzie kroku ustawiać nie warto
nie mam szczęścia w miłości, jeżdżę starym galardo
oddech nicości rekompensuję se kartą
nic nie jest w życiu za frytę
mówi mi gruzin w hiltonie i krzysiek
casino wygrywa zawsze
casino wygrywa zawsze
ta, casino wygrywa zawsze
ma w tym skurwiel jebaną rację
czeka na przelew z dziesięciolecia
tak mu minęły dziesięciolecia
sie nie widzielim, a czas kurwa leciał
makao i po makale
ruszam na [?] saski i mijam dziesięciolecia
o wschodzie to miasto jest piękne jak petra
przy l-strach wiskają szmaty
sie nie podpalam jak mokra saletra
zakładam binokle, biorę u gesslera z cieciorki kotlet
na wynos odpalam pecynę srogą
podbijam z papcia od tylca do sogo
już filmuję jaćka przez szparkę
z kiermany wyciągam kety samarkę
sypie się piasek przez palce
sypie się piasek przez palce
metal uderza o metal
termowe obicie kanapy czeka
sypie się piasek przez palce
zapadam w słodki jak nur atleta
letras aleatórias
- letra de jesus - tercer cielo
- letra de do it again - anthony evans
- letra de discord - heartbound
- letra de 마 내가 (ma naega) - changmo
- letra de fazer valer a pena - eduardo teixeira
- letra de emza - yaser binam
- letra de папина касcета (dad's tape) [skit] - fesher
- letra de parts of you - bird of figment
- letra de pagod na 'ko - hambog ng sagpro
- letra de rodna gruda - kud idijoti