a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de za mną - kobik

[refren]
wiemy jak jest ciężko
robić swoje a nie to co robi większość
byle szuje tu pogrzebać chcą twój plan
i ty to czujesz ktoś opluje cię i tak
ludzie mówią to i tamto a prawda to dziś rzadkość
i sam to dobrze znasz i wiesz czego nie warto
mówią to i tamto, mówią to i tamto
lecz ja wiem co ma wartość bo wiem co jest za mną
ludzie mówią to i tamto a prawda to dziś rzadkość
i sam to dobrze znasz i wiesz czego nie warto
mówią to i tamto, mówią to i tamto
lecz ja wiem co ma wartość bo wiem co jest za mną

[zwrotka 1: kobik]
powiedz, czego nie rozumiesz i szukasz tej dziury w całym ciągle
w sumie posunięć, gdzie cię każde ciągnie na manowce
się nie wybielisz jak colgate, jeśli masz problem stale
i to ciekawe nie mądre ilu rzeczy nie cofniesz? (nie cofniesz)
moi żołnierze mają różne spostrzeżenia
i niestram się ich zmieniać na chama, tylko doceniać a
na cały bazar zwany rapem wyjebane ziom (wyjebane ziom)
bo w tym dla mnie zawsze liczyło się tylko to. (tylko to)
czy dajesz więcej niż inni, i coś ty taki dziwny
rap jest subiektywny ilu odbiorców tyle opinii i
ile dajesz tyle wraca jak frisbee
nasze nagrywki lecą dalej niż pomyślisz, czyżby? (czyżby)
no limit bor, b-tch please, kośmy ten sos, liczmy
go póki sprzyja nam los, póki kieruje instynkt nami
zajawa- nie sama chęć zarabiania
zapierdalam holla, chuj w to co kto o tym gada, nara

[zwrotka 2: paluch]
wielu lubi gadać na nasz temat, gul wybija gały (halo)
każdy album działa na nich jak złośliwy guz. (ha ha ha)
zamiast ciągle spinać pizdę (co), lepiej działaj z nami (tej)
zanim powiesz o nas głośno – zwołaj swoje crew
tam gdzie wieje kiczem pod publikę- tam nie ma nas (nie ma nas)
jakieś pały z pożyczonym plikiem- tam nie ma nas (nie ma nas)
my dajemy prawdziwą muzykę (zawsze)- ziom nie dla mas (nie dla mas)
chociaż płyty schodzą lepiej niż na dzielni holenderski stuff
powodów brak by przestać robić swoje gówno (tak)
lecę jak hart, i sam sobie tworzę twardy grunt
słyszę jak za mną sapią jak angielski bulldog (ha ha)
ślinią się na fame (suki) i toczą pianę z ust (i co)
i coraz mniej gorszych dni, bo wiem dobrze skąd przyszedłem
to co kiedyś chciałem mieć, dziś nie jest problem
nie chcę żeby ktoś miał gorzej, chcę żeby było lepiej (my)
dream team – k.o.b – paluch – 0.6.1 (tej)

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

- kobik

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS