letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de paleta barw - kazek (pol), dżanglu & matiorzel

Loading...

[refren: matiorzel]
yeah, ej
muzyka paletą barw dla mnie, barw dla mnie
a ty, mała, proszę, patrz na mnie, ty patrz na mnie
namaluję tu tak jak zawsze, tu jak zawsze
ty namaluj moją wyobraźnię, wyobraźnię
pędzlem naszkicuj, co jest ważne — bo co jest ważne?
jednocześnie, błagam, czego pragnę — bo czego pragnę?
nawinąłem ci już nieraz, że nie kłamię na numerach
życie „que sera, sera” nie jest dla mnie opcją teraz (yeah)

[zwrotka 1: kazek, matiorzel]
pomaluję świat twój na barwy, których nie widziałaś nigdy
pozbędę się odcieni sm-tku i nienawiści
nie chcę być twój, a mój pędzel ci się przyśnił
rumieńce na policzkach widzą nawet daltoniści
bo bije ode mnie ciepło, temperatura się zwiększa
moja mała się uśmiecha, oglądamy „barwy szczęścia” na co dzień
nie tylko w telewizorze
jestem najlepszym malarzem na świecie, mamy beef z van goghiem
jakbym miał inną paletę barw
byś słuchał w ameryce i mnie podpinał pod gang
bo mamy taki vibe, że się buja cały kraj
tyle w życiu zmalowałem, że zabrakło w sklepach farb
ale dziś mam [popę?], by się wbić na zwrotę
z tych małych cyfr na flotę, która ci zniszczy głowę
ale to potem — teraz robię szkic na portret
co za wiosen trochę, będziesz za ikonę brał (yeah, ej)
[refren: matiorzel, dżanglu]
muzyka paletą barw dla mnie, barw dla mnie
a ty, mała, proszę, patrz na mnie, ty patrz na mnie
namaluję tu tak jak zawsze, tu jak zawsze
ty namaluj moją wyobraźnię, wyobraźnię
pędzlem naszkicuj, co jest ważne — bo co jest ważne?
jednocześnie, błagam, czego pragnę — bo czego pragnę?
nawinąłem ci już nieraz, że nie kłamię na numerach
życie „que sera, sera” nie jest dla mnie opcją teraz (oh, oh, yeah)

[zwrotka 2: dżanglu]
dziś marzyło mi się wyjść z domu
poszerzyć palety kolorów, więc pink floyd
z telefonu burzy mury i barwi tynk
to szary dzień, ale mam set flamastrów
drapacze chmur w baby blue, niech budzi się miasto i niech
ludzie z okien widzą pigmentów full świat
niech krew malejszy jak tusz, byle w ruchu stalówka
ponury pejzaż, czasem tak też mam
jedynie czerń i biel mieszają mi się w szarych komórkach (cśśś)
więc chuj, biorę farby, parę tub, pędzel, buchy i ruszam
lecę na m2, nie przeszedłem nawet metra
leje się z plecaka sztuka, nie próbuję nawet tego okiełznać
barwna ta moja natura, mówiła mi to za małego matula — stąd nie dziwi spektrum
szukam czegoś więcej niż pustych spotów, bym i tak tam został szczerze
nadal nie powiem ci, jaki mam powód, dla którego [?] jak krajobraz
ale gdy piszę, przypomina mi się rysunek mej rodziny całej
cały od podstaw, no bo nie byłem fanem kolorowanek
[refren: matiorzel]
yeah
muzyka paletą barw dla mnie, barw dla mnie
a ty, mała, proszę, patrz na mnie, ty patrz na mnie
namaluję tu tak jak zawsze, tu jak zawsze
ty namaluj moją wyobraźnię, wyobraźnię
pędzlem naszkicuj, co jest ważne — bo co jest ważne?
jednocześnie, błagam, czego pragnę — bo czego pragnę?
nawinąłem ci już nieraz, że nie kłamię na numerach
życie „que sera, sera” nie jest dla mnie opcją teraz (yeah)

[zwrotka 3: matiorzel]
ostatnio ponura pogoda wreszcie mi nadała barwy (yeah)
wszystko na szaro, a ja w tym świecie jak barbie (barbie)
tylko czuję, że żyję, jak się zaczynają martwić (yeah, martwić)
prawie jakbym był wampirem, a innym skończył się barwnik (ha)
inspirację widzę w sobie, widzę w ludziach, widzę w sztuce
i mam głęboką nadzieję, że to wam kiedyś powtórzę (yeah, yeah)
inspirację widzę w sobie, widzę w sztuce
ale wykreślam to drugie, bo najbardziej brzydzą ludzie (woah)
mam to w naturze, jak natura, deszcz na burzę
że często mówię, co myślę, przez to nie myślę, co mówię
już chyba muszę oddać temu swoją całą duszę
kiedy do muzyki od snu miewam już większy stosunek, yeah

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...