letra de autodafe - kamil wywrocki
[zwrotka 1]
napływają emocje, boli coraz mocniej – płoniesz
i to zabiera cię w moment, pozostawia tobie problem
ten problem zabija postęp i opcje, jest coraz gorzej
zobacz, to ten stan, on nazywa się obłęd
to ten stan, on nazywa się strach
problem masz, bo ustala tobie takt
potem wstań, jeżeli dasz radę ustać
powiedz sam ile jeszcze tu wytrzymasz tego gówna!
kurwa mać, gniew masz wciąż na ustach
bzdura? jak nie rozumiesz – odpowiedź to natura
nóż wbijesz sam sobie, albo innym w plecy
znów pijesz – przestań się kurwa z tym w końcu męczyć
no bo teraz nie masz nic, nie ma szczęścia i nie ma przebacz
jebana męka, kręci się ta pętla, męczy cię tak teraz
ty na niej i rzygać ci się chce, co za pech, który to już wers
nie wiem, lecz kurwa zmory precz, no bo znowu masz ochotę biec!
no bo stres bierze cię powoli do niewoli
no bo lęk pojawia tu się, aby wszystko rozpierdolić
no bo bieg pozwala uciec, lecz niezbyt daleko
no i wiedz, że nie ma gdzie, i tak staniesz przed śmiercią
[refren] x2
stres bierze cię powoli do niewoli
lęk pojawia tu się, aby wszystko rozpierdolić
bieg pozwala uciec, lecz niezbyt daleko
wiedz, że nie ma gdzie, i tak staniesz przed śmiercią
[zwrotka 2]
ile jeszcze w życiu przekleństw? ile jeszcze? czy dobiegniesz?
ile jeszcze przez tę pętlę? gdzie dobiegniesz? ile jeszcze?
gdzie twe miejsce? gdzie odpowiedź na odwieczne pytanie
“czemu nie chce ci się żyć, gdy budzisz się nad ranem?”
czemu ciągle straaaaacz? (gdzie w tym sens?)
czemu ciągle płaaaaacz? (gdzie biegniesz?)
czy jest cel? (gdzie jest?) bierzesz szczęście na zastaw
gdzie jest cel i czy będziesz spłacał go w ratach?
ciernie ciebie ogarną, ciernie tobą zawładną
cienie ciebie zasłonią, biernie będziesz walczył o słowo
aż zrozumiesz, że jesteś ofiarą, a to jest twoją karą
a oczy łzy uronią, no bo nie masz już szansy na wolność
i po co to wszystko było, no po to bo ci się coś wymarzyło?
po stokroć walczyłeś o miłość i chuja ci z tego przybyło
było mieć to wszystko w dupie, wyszedłbyś na tym lepiej
jeszcze chwila a wszystko runie, chyba jednak znów pobiegniesz
no bo ten stres kontroluje cię do woli
bo wciąż ten lęk pojawia tu się, aby cię zniewolić
pogoń, więc bieg pozwala uciec, tylko ku zapędom
wiedz, że zawsze też mogłeś wybrać niebo
(lecz tam jeszcze ci daleko)
[refren] x2
stres nie pozwala ranom się zagoić
lęk pojawia tu się i nie masz co o wolność prosić
bieg pozwala uciec, lecz niezbyt daleko
wiedz, że jedyna opcja jaka ci została to tylko piekło
letras aleatórias
- letra de kad se voli, što se rastaje - toma zdravković
- letra de get em la - la4ss
- letra de plaques - never gonna make it
- letra de arama* - uzi
- letra de winston - yew (ny)
- letra de de't0x - sd2ky
- letra de the stars were wrong - mari dangerfield
- letra de episodio 4 - aldilà - dankint
- letra de what do you see in the eyes of the beholder? - phuyenh
- letra de vi kunde vara allt - kai martin & stick!