letra de przyjaźń, duma, godność - kaczor
[zwrotka 1: kaczor]
po pierwsze przyjaźń, bo bez niej nijak byłoby w życiu
nawijam by widzieć sens w byciu tym, kim jestem
szacunek i respekt dla tych co już pomogli
by mogli na mnie polegać uczę się właśnie od nich
niejeden pseudo kolega, co mówił za tobą zawsze
dziś nie wiem gdzie i z kim biega i komu jak klakier klaszcze
tym razem, jebany błazen od takich trzymam się z dala
przekiwiła się szala, ktoś tu za często nawalał
(co?)zabrzmi jak banał lecz w biedzie poznasz człowieka
ja mam swój kanał, z niego nadaje nie czekam
i nie zawiodę w potrzebie bliskich choć wciąż trwa wyścig
za peklem pomocna dłoń nie dla korzyści, jest dziś bezcenna
niejeden myśli co nic nie warte, łatwiejsze ścieżki przetarte
w ciągłej pogoni za fartem, staje się żartem wszystko to co masz
czego dokonasz to co od siebie dasz wróci, to prawda o nas
choć często kłóci się to z ludzką naturą
nie mając z sobą nikogo, wszystko staje się bzdurą
naprzeciw deszczowym chmurom nie możesz wyjść bez schronienia
to o tych co od lat nie wzbudzili zwątpienia
[refren: kaczor] (x2)
przyjaźń, duma, godność- to wszystko co mam
one wpisane w me godło, póki nie skonam
z nimi pokonam wszystkie losu przeciwności
podobno te wartości tak niewiele już warte
[zwrotka 2: kaczor]
po drugie dumnym być z tego kim jest się i kim się było
dla wrogów mieć pogardę, dla bliskich miłość
o wszystkim nawijać w zgodzie z prawdą, to ważne
by w l-strzanym odbiciu nie spotkać się z nieznajomym błaznem
w krzywym zwierciadle często widzę to wszystko
chodź powinęła się noga już nieraz, gdy było ślisko
z dumą przez grzęzawisko pełne pułapek
podpisując pakt lojalności z rapem
zostałem graczem bo kto grał grać będzie i nie inaczej
zawistnym niech gul skacze, zmów pacierz
to wrócił król królów stylów nad stylami
pan w tych wersach, dynamit mam
gadam z pośród betonowych ścian, dla pań i panów
własnego losu nie mogę żyć bez wersów jak złodziej bez sztosu
znalazłem sposób i gram dziś na właściwych strunach
to boss bossów po pierwsze przyjaźń, po drugie duma
[refren: kaczor] (x2)
[zwrotka 3: kaczor]
po 3 godność bo tylko jej nie mogą nam zabrać
nieważne z jakiego bagna możesz wyjść z twarzą, to prawda
zawsze z odrazą patrzę na tych co sprzedali k-mpli
w obawie że ich skażą zrobili z siebie durni
na pohybel kurestwu i temu podobnej chujni
w świecie pomówień i kłamstw wciąż musimy być czujni
bez niedomówień nawijam o tym co jest istotne
by umieć przyjąć porażkę, nawet, gdy przegrasz sromotnie
jeśli się potkniesz musisz wstać gdy los cię dotkliwie kopnie
nie możesz przestać grać w tą grę- oddaj dwukrotnie
choć nie zawsze mądre są w życiu wybory
stojąc przed nieznanym lądem mając doświadczeń bagaż spory
nie zjechać na boczne tory, przed ostatecznym sądem
nawet gdy życie dało fory nie płynąć z prądem
bo nie ma matni z której nie da się wyjść
tak sądzę by bilans został dodatni by godnie żyć, synu
[refren: kaczor] (x2)
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
letras aleatórias
- letra de dime cómo besas (directo) - txarrena
- letra de tankarzheq manyak - aram asatryan
- letra de horloge, tais‑toi! - kaija saariaho
- letra de vıcık vıcık - rapozof
- letra de on my way up - nowyouthuggin
- letra de темнота (darkness) - saimonsex
- letra de enxoxao del hachi - ginés benays
- letra de never fall in love - lenny monsou
- letra de tempoisback - tempz72 & antth3m
- letra de joy - main street detour