letra de stany - jacek szymkiewicz
schowaj mnie w temporary schowku
nie rób presetów, nie kompresuj słów
i ani słowa, z zastosowań oczekiwań
palcem kiwaj, kiedy język kłuje z ostu
bądź jak budowniczy dróg i mostów
weź to w nawias
i od nowa weź odnawiaj
od nowa
schowaj mnie jak ziarno w czarnoziemie
kiedyś ktoś ci powie, że bez ciebie by to plemię nigdy
schowaj tak jak łuska pocisk, pochwa ostrze
nie daj ostrzec się, że chcę na oślep
nie mów wtedy trudno, nie mów nic
weź schowaj słowa i od nowa weź
od nowa
schowaj nim, nim przyjdzie pora wniosków
że choćby jutro, że jutro to za późno
bądźmy jak ci, co tęsknią, kiedy mrugną
i nie chcą szarpać się kotwicą brudną
że mogą zostać, chociaż muszą iść
że chcą budować drogi, mosty stawiać
i od nowa chcą odnawiać
od nowa
schowaj mnie jak ziarno w czarnoziemie
kiedyś ktoś ci powie, że bez ciebie by to plemię nigdy
schowaj tak jak łuska pocisk, pochwa ostrze
nie daj ostrzec się, że chcę na oślep
nie mów wtedy trudno, nie mów nic
weź schowaj słowa i od nowa weź
od nowa
la la la laj, laj la la laj
laj laj laj laj laj, laj, laj laj laj
letras aleatórias