letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de toxic - halny

Loading...

na chaos się zapowiada, rozpierdolę na tym bicie, ziom
meteoryt z nieba spada ja se latam po orbicie joł
zrobić to co zawsze chciałem mam dziś zamiar
i wiedz ziomuś, że tobie tego też nie zabraniam

jebać organy ścigania, tych psiarskich skurwysynów
jestem toxic, broń z kabury, nie napiję się dziś leanu
dawaj jointa mi do łapy to zajebię z niego macha
wezmę znów do ręki jointa i zajebie z niego sztacha

ona macha do mnie z okna, ja jej pokazuje f-cka
gdy ja toxic – ona mokra, zapierdalam tu po dachach
zapierdalam po rooftopach na marihuanowym haju
pełne tasie jarania mam w civicu w bagaju

oddajemy się szaleństwu, oddajemy się złym snom
oddaj mi dzisiaj dziewictwo swe a potem poznaj z nią
poznaj mnie z koleżanеczką, gadka szmatka, potem seks
wiesz to dla mniе już normalne – jak sadzenie zioła drzew

to dla mnie już codzienność, sory taki mamy klimat
możliwe, że toxic akcja, myślę co to są za kina
myślę czemu tłumy są tak ślepe i głuche
że politykom dają się codziennie jebać w dupę

chodź tu koleżanko, postawię ci drinka
najpierw bluzka, potem gacie a na koniec włosów spinka
chodź tu koleżanko, postawie ci blancika
wypal go, zrób co masz zrobić i prędko stąd uciekaj
równe 21, załamany krupier
wyjebali mnie z kasyna ale mam to dzisiaj w dupie
co mówisz sebastian? chcesz mi napierdolić?
spakuje cię do hondy i wywiozę do żaboli

co mnie dzisiaj boli? że w głowach się pierdoli
możesz kłócić się z tym, lecz nie zmienisz genów swoich
spytaj ziomków z bobrka, spytaj tych patoli
dziecię ma me się nie narodzić, dlatego chcę, żebyś chciała mi oblodzić

może mi się nie powodzić finansowo i w muzyce
lecz nie utonę w tej powodzi, pukam zdrowo pukam w szybkę
w dupie mam numerki szybkie w aucie chodź normalnie do mej chaty
w niej malibu, łycha jaka chcesz i conajmniej cztery baty

nie leć z problemami ze mną do taty
sama se nadałaś status szmaty
nie chcesz to nie musisz, tam są drzwi
oddaj ino co zabrałaś mi z szuflady – ten plik

spliff kręcony znów przeze mnie, bletki się skończyły
poleć po więcej do żabki ziomeczku mój przemiły
znajdę wszystkich byłych i się spytam co widzieli
choć sam se odpowiem – w gówno niezłe się wcieli

ganję ziomal mieli, potem ją podpala jak podpalam tego majka
w naszym studiu bongo buch i wodna fajka
choć wjebałem dziś ekstazę, nie czuję pierdolnięcia
czuję że to jest jak titanic – blisko utonięcia
popatrz na mnie, gdy rzucam te zaklęcia
czar wyginięcia trapić cię będzie trwale
ja zostanę dla ciebie toxic już na amen
(toxic już na toxic już na amen)

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...