
letra de intro - fikey
[verse:]
dzwoni budzik, na zegarku znowu szósta
muszę wstać do pracy, nie chce mi się wstawać z łóżka
ani iść po kawę, chociaż jest to droga krótka
ale bez tej czarnej moja głowa będzie pusta
unikam l-stra, bo się czuję dziś jak gówno
w sumie nie tylko dziś, już od dawna czuję trudność
no bo robię na etacie, a chciałbym siedzieć w studio
zniszczone marzenia zalewam tylko wódką
to l-stro ocenia poległe marzenia
moje własne odbicie mnie doprowadzi do zniszczenia
dzwoni telefon, chyba szykuje się afera
i mam przejebane – siódmy misscall od szefa
spóźniony do pracy szybko zakładam kurtkę
i sobie uświadamiam jakie życie jest krótkie
wsiadam do tramwaju ubrany trochę nieschludnie
widzę swе odbicie, patrzę trochę nieufnie
kim ja jеstem? – od rana to pytanie
myślę o nim nawet gdy kupuję drugą kawę
podchodzę do biura, przed wejściem jeszcze zapalę
a w kałuży me odbicie daje mi szaloną radę:
uciekaj, zacznij gonić marzenia! w tym wieżowcu gnijesz, twoja pensja się nie zmienia
myślę w konsternacji nad tym jakąś krótką chwilę
moje ciało się obraca no i momentalnie kwitnie
idę tak przez miasto, obserwuję ludzi i tak lekko się nie czułem dawno
nagle widzę sklep z muzyką i coś we mnie zamiera
wchodzę pewnie do środka, moje serce tak wybiera
pisałem wiersze do szuflady i z tym koniec wreszcie
więc kupuję mic-a, życie staje się piękniejsze
szybko wracam do domu, bo mam ważne zadanie:
drodzy państwo, narodził się fikey, polski raper
letras aleatórias
- letra de wanting you is not a crime (acoustic) - mario a
- letra de [being outdoors] - todd snider
- letra de бпбт (bpbt) - owar1
- letra de goodbye, sweet girl - kelseylouis
- letra de open house - esper world
- letra de mr. luck & ms. doom - the delines
- letra de angel - isaiah sharkey
- letra de a chuva - yuri gobira
- letra de 誰和誰 (who's to be my lover) - 莫文蔚 (karen mok)
- letra de aufwand! - kidnigh