letra de problemów twórcy - faczyński & kidd
[intro – faczyński]
wiecie… w życiu położyłem już na was tyle kurew
że szkoda mi zaśmiecać ten tekst
nie dzwońcie, nie będzie oczyszczenia
musi być jakaś tego problemu konsekwencja
[zwrotka 1 – faczyński]
bo ja… kurwa! ja chyba kocham cierpieć
będąc wrogiem nad wrogami – dla samego siebie
to mój problem, mój świadomy wybór (wybór!)
gdzie ja miałem rozsądek? pieprzony przygłup (przygłup!)
mówią, że na ten świat jestem zbyt dojrzały
w istocie będąc gnojem, rycząc – umrę mały
bo na życie łez limit wyczerpałem (wyczerpałem)
tworząc problem za problemem – banał za banałem
wątpliwe związki, wątpliwe przyjaźnie – ze świadomością na starcie
że wszystko wygaśnie
fako powiedz – jak mogłeś wszystko tak spierdolić?
6,5 roku życia zabrać sobie pozwolić?
no jak to się mogło stać? jak? to się mogło stać?
[zwrotka 2 – kidd]
mam 99 problemów, z czego tylko 1 związany z tobą
to ten problem, co kładzie 98 innych obok
obraz życia – pusty korytarz na szerokość 1 metr
więc, kiedy ktoś przez niego biegł – musiałem w ścianę się wgnieść
niewypowiedziana treść, nie chciałem dotknąć cię, wybacz!
ci mc’s bez problemów, robią lepiej rap chyba
nie o sobie, no to kurwa – o kim mam pisać?
na co dzień mam ulicę
więc po co na siłę miałem umieszczać ją znowu w tym zeszycie?
wolę tworzyć grafikę, przytłumioną moim arcynudnym życiem
liczbę problemów stworzonych samemu – wyprzedza liczba
problemów, stworzonych ze współżycia w związku
w społeczeństwie – na planecie, która nie chce wiedzieć więcej
niż ‘potrzebne jej by przeżyć’
matka ziemia? przyćpana kurwa z dzielnic
powiedz – czym mam się cieszyć?
(więc walczę) więc walczę – buntujący się niewolnik z bloków
jak nat turner – mam problem, nie licz na lekką reaktywację
(mam problem, nie licz na lekką reaktywację)
[hook – faczyński, kidd]
nie o sobie, no to kurwa – o kim mam pisać?
nic prócz problemów nie dostaję od życia
nie o sobie, no to kurwa – o kim mam pisać?
nic prócz problemów nie dostaję od życia
nie o sobie, no to kurwa – o kim mam pisać?
nic prócz problemów nie dostaję od życia
nie o sobie, no to kurwa – o kim mam pisać?
nic prócz problemów…
[zwrotka 3 – kidd]
(13!) 13 godzin w piwnicy – gdzie myślałem nad tym wszystkim
wyszedłem na powierzchnię, wciąż nie wiedząc kim jestem
pytają się “czy nie stać cię na więcej?”
dobrze wiem, że sprawy się nieco rozpadły
sprawdź rozkład własnej jazdy
jesteś moim chodzącym problemem, ale jak się ciebie pozbyć?
sam nie wiem. myślisz, że sam z siebie – tak na trackach
lubię się rozkładać, na części pierwsze?
mało co w życiu wyszło, a to akurat wyszło mi najlepiej
widocznie mam tendencję do nieszczęść
wybrałem rap jako ekspresję – coś, czego nawet nie traktują jak sztuki
coś, czego nawet ja nie mogę dłużej lubić
mówisz, mówisz, mówisz, mówisz…
może ktoś w końcu uzna, że to, co robimy tutaj
to perła w morzu gówna
(to perła w morzu gówna.)
[zwrotka 4 – faczyński}
jak one śmią pisać że… jak one śmią…
każda z nich wciąż tęskni, wciąż czeka
popełniając nietakt – w roli głównej p-n-s innego kolesia
minusy? jak na dziś dzień, nie polecam
porzuć siebie dziewczyno ze smokiem na plecach
z nawrotem dawnych uczuć? idźcie w pizdu
nienawidzę dup z recyklingu (recyklingu!)
po co się wstydzić? przecież nic nie podejrzewałem
że w waszym życiu nic nie oznaczałem
przecież bez mojej miłości – nie byłoby mej złości
bez braku waszych uczuć – braku waszej obojętności
w świecie damskich psów, męskich suk (suk psów)
osiągam wkurwienie miliarda słów
w świecie damskich psów, męskich suk (suk psów)
osiągam epicentrum wkurwionego artyzmu
w świecie damskich suk, męskich psów
(w świecie damskich suk, męskich psów…)
[hook]
letras aleatórias
- letra de volver - simona molinari
- letra de the last battle against the false foreign god - eternal exhumation
- letra de late night revelation - rachel sj
- letra de the way you love me - razvan mitroi
- letra de ¿cuándo? - pol colomé
- letra de fuk em - liltai2x
- letra de раб рэпа [rap slave] - the phoenix gang
- letra de the show is on - gotham city syndicatez
- letra de in search of - with sails ahead
- letra de macrame - the felice brothers