letra de duet - dtune_pl
[zwrotka]
nie zwykłem oglądac anime
ani ali g, ani be, ani me, słuchać r.e.m
zatykam uszy kiedy leci eminem, niby rap bóg, wiem, ale to wali mnie
nie tak, żeby chwalić się, czasem czuję się jak alien
jestem na fali man, nie prosiłem żeby mi tamci dali tlen
gdy odbijałem się od dna to mi grali w tle
i dzisiaj chce, żeby ci chuje zostali sami gdzieś
kiedyś czułem stres, teraz czuje wstręt
a inni myśleli, że rozpoznali blef
dziś to przeszłość i został na sali śmiech
i kurwy mówcie jaki tej walki miał być sens
spełnił się mój sen, teraz mam inny cel
pal, bang! prosto w łeb
instrumental to gravel pit
znaleziony w odmętach i dziś gram ten bit
który pizga mocniej niż łeb w krawężnik
niszczę konkurencje tym robiąc szmatę z nich
nawijam i zwijam przy tym biorę kwit
a ty wszystko mi wyśpiewasz jak kolędnik
yy.. mam tak samo jak ty?
to samo powietrze ale inny sk!ll i styl
udawane czarnuchy robią mumble rap
mambo number five, a to bambo szajs
ja to robie inaczej, co pokazał czas
więc jak chcesz być kimś, to na mnie patrz
tamten nawija o hajsie i że ma bling, robiąc mumbling
wcześniej pytał czy ja mam blik, żebym mu pożyczył hajsik
bo potrzebuje hajs dziś i że 5 dyszek będzie najsik
ja tak nie nawijam, bo to żenada
wole komentarze typu, że dobrze gadam
tematyki tekstów mieć proste nadal
ale nie tak, że ciuchy leżą dobrze na nas
bez nawijki o butach, flexie lub ubraniach
że palę jointa w lesie, a potem cyk do spania
a chwilę wcześniej w dresie mimo szczerych starań
bazgrałem zdania w notesie, a znów mi wyszedł banał
dalej lece, boy, sprawdź to, będzie mi miło
insomnia flow, bo nawet ci się takie nie śniło
słowa pizgają jak broń, tne wersami jak piłą
a jaskiniowcom z polski do tych rozkmin daj kilof
jestem coraz lepszy jak wino, wyciągam wnioski
przeszedłem wiele jak korzeniowski
poukładane w głowie, stąd dobry jestem w te klocki
nie no sk!ll, a z wrażenia padasz jak bosski
dtune to nie za bardzo ekstrawertyk
wolę w samotności pisać sobie ekstra wersy
dla ciebie sky is the limit, mentalność leszczy
więc nie dziwota, że jestem od was o niebo lepszy
będę tworzył, aż uslysze pod sceną piski
aż zaczniesz jarać się jak żurom w telewizji
“zaraz to zgaszę, bo nie jestem samobójcą”
no trudno, szkoda, ale chuj w to, dalej
jeśli lubisz dojść do głosu jak w asmr
to sram ci na łeb tak jak vince mcmahon
atencjuszom mówie stanowcze nie
i serio wali mnie to że znów coś chcesz
nie owijam w bawełne jak nyger
chłopie, mam wyjebane na twoją rodzine
koło chuja mi lata ze urodził ci sie synek
jebie twój plan na weekend i twoją dziewczyne
chce miec cisze oraz spokój, kurwa, chociaż raz do roku
tylko ja i mój pokój, wolny czas aż do zmroku
robić rap do zdarcia głosu, być wśród bliskich dla mnie osób
żadnych szmat, żadnych pokus, ja i brat – duet bossów
letras aleatórias
- letra de cel din urmă vis - negură bunget
- letra de la ranchera - fiskales ad-hok
- letra de le roi est mort - résistance [2.1]
- letra de tô bem - mr.alls
- letra de 20/20 - phases cachées
- letra de adonai (remix) - sarkodie
- letra de teehhh - rahmat
- letra de she love me - ant glizzy
- letra de the way it goes - m costello
- letra de marok - blleki