letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de p.w. - djobelny

Loading...

[wejście: djobelny]
podziemny walczyk, podziemie czeka
prawdziwy hip-hop, nie dyskoteka
podziemny układ, podziemia bomba
z szacunku do rapu tak to wygląda
podziemny walczyk, podziemie czeka
prawdziwy hip-hop, nie dyskoteka
podziemny układ, podziemia bomba
z szacunku do rapu tak to wygląda

[zwrotka 1: djobelny]
grzeczny z maniurą i taki ładny
jary paskudny, 7 dych prawdy
rozkurwię w pizdu to towarzycho
embargo geje i dupa cicho
ty wszycho rozumiesz? kultura modna
bo dla nas to życie, dla nich to zwrotka
gorzka, nie słodka muzyka ulic
trzeba pobiegać, wiesz, żeby przytulić
wśród miejskich żuli, chuj w nesesery
folklor ulicy, sztywne bajery
brudne tu stery, prawda, znam cenę
walczyk tarnowski, ziom, czytaj “podziemie”
grube wkurwienie plus trochę wstydu
hip-hop nie dla profitu
nie wciskaj kitu, fajne masz getry
ścigaj airmaxy, sikor i biegnij
nie wgłąb osiedli, z deszczu pod rynnę
na chuj się prężysz w nieswoim filmie
nie zrozum mylnie jakości bruku
ten chce być sitkiem, tamten to zbuku
pozdrówki buców, chcą być jak tamci
my od lat swoje, podziemny walczyk
dobra, wystarczy, gra ustalona
nie, nie chcę korony, tym bardziej od borixona
[zwrotka 2: pajczi]
mam 16 wersów i 1 mic, klasycznie zacznę
jak cię witam jak u siebie, znaczy “będzie coś polane”
a ty, jak lubisz nocą, mała, ostro szaleć
jak cię witam dziś u siebie, znaczy “będzie coś podane”
bo te ksywy ich – tych raperów, co cię kręcą niby
i pokaż mi ich, bo podobno piją bez popity
litr, sępy krążą, miasta duszą krzyk
w bramach bestie – przejechał się na tym już niejeden wilk
niejeden z tych, co mu dali fory, stary
nie puściłem swojej tratwy jak ty forsy swoich starych
teraz robię rap, sto tysięcy dróg i wyzwań, halo
mówią, że to leci z serca, potem coś, że go nie mają
na 4 łapy spada, potem na tym w chuj zarabia
młode pokolenie chłonie nawet jak ta prawda wyjdzie na jaw
my gramy swoje, czy to melina, czy bankiet
i wszystko, radom, polska, mamy charakter

[zwrotka 3: many]
to podziemny walczyk, nie walc, wjeżdżam jak walec
to podziemny walczyk, styl miejski, nie kabaret
nikt do taktu nie tańczy, każdy wie, co jest grane
szlifujemy te wersy jak ty lakierki na balet
nie po remizach, rap na rewirach stale
na dachu bloku mam panoramę, horyzont szerszy
i więcej w życiu poznałeś, plac wielki
znowu zakalec to dirty dancing
sępy porwą na strzępy jak dasz im palec
walczyk, to walczy grać pierwsze skrzypce
jak jimi hendrix mieć tu gitarę
i do perfekcji mieć pohitane, a wy, lamusy, piszcie testament
hejter, remanent, nie wiesz, co zatem
stul, pizdo, j-pę, lecę z tematem, gouda do szklanek
wzrok za firanek, a jak jest przypał, palony janek
[refren: dj soina]
cała banda, każdy wie, co jest grane
dalej podziemie, to nie tania potupaja
gramy swoje, czy to melina, czy bankiet
tańczę, co gram, przyznacie, panowie
że nie pierdolę się w tańcu
hip-hop, tagi, kasety, blunty
hip-hop, te melanże i koncerty, hip-hop

[zwrotka 4: promil]
masz tu underground walc, pro – czas start
skurwysyńsko brudny syf, nie cukierkowy vibe
tarnowskie ulice wciąż zachowują twarz
w czasach, kiedy rap stał się chujowy max
nie ma, co się jebać, trzeba powiedzieć to głośno
kto sieje wiatr, będzie się z tym szybko ciągnął
pierdolić hajs, ważne, by wyjebać w kosmos
bujać, kiwać, rozpierdalać, grać non stop
to miejski folklor jak na wsiach disco polo
ci, który przeszczepiać go chcą, niech się pierdolą
dokładnie, tak, kolo
wjeżdżam na ten teren, zryty beret, śpiące oko
czarno-białe logo, represent jak nas
nie tańczymy jak grają, gramy swoje od lat
to ekipa z tamtych czasów, nas zwerykifował czas
i weryfikuje dalej podziemny walc
[zwrotka 5: kaha f16]
płynę dorsz, nie jak ryby, natarło
w mieście tarnów, wciąż, które jak gdyby wymarło
praca stała na czarno, wóda lana na gardło
szanse marne jak maruderzy na monte carlo
a rap, już mi się, kurwa, nie chce teraz
wczoraj wojewódzkie, dziś miasto-archipelag
rozbitkowie rozsiani, raperzy marni
tyle tego, kurwa, dzisiaj mnie ten hip-hop drażni
dalej walczmy, pamiętasz jak w centrum miasta
podziemny walczyk, tańczy cała banda
mamy korzenie, sprawdź nas, tamci mają internet
mamy życie w żyłach, tamci pierdolą brednie
życie biegnie, 3 5 5 do 4 0
rozszyfruj, dalej rap-underground demo

[zwrotka 6: msk]
mi dalej ten rap gra, mi nalej, daj blunta
choć zmiany od dawna, to leje się szampan
nowy dzień, nowy szmal, ta sama banda
daj mi tlen, daj mi dzień, na pewno nagram
kombinacji wiecznej szef, szef aroganta
dawno mnie nie było, wjazd z partyzanta
taki sam świr jak dawniej na samplach
dziś elektroniczny beat w sam raz
banglasz, nie banglasz, krakowski walczyk
jak u nas wszystko gra, to klient tańczy
umiesz dobrze brać, to władza nie patrzy
przecież to łatwe, pomyśleć wystarczy
i tak na koniec w chłopaków gronie
tańczę, co gram, przyznacie, panowie
z tobą pogadam, tobie pomogę
a z tobą nie gadam, bo od kurew stronę

[refren: dj soina]
cała banda, każdy wie, co jest grane
dalej podziemie, to nie tania potupaja
gramy swoje, czy to melina, czy bankiet
tańczę, co gram, przyznacie, panowie
że nie pierdolę się w tańcu
hip-hop, tagi, kasety, blunty
hip-hop, te melanże i koncerty, hip-hop

[zwrotka 7: kobik]
to nieważne, czego słuchasz, na co dzień rap gra nam non stop
wspieram dobre drużymy jak thomas [?] boston
małopolski folklor, nie tania potupaja
z kurwami nie tańczę, nara
zero-dwana movement, nie granie do kotleta za drobne
zbieram plony, bo na co dzień jestem w szczytowej formie
nawet jakbym miał pisać pod gangnam style
to nie kankan, a jarałby się nawet offenbach
open bar mam i otwarty łeb jak na swój wiek
i w kurwę pomysłów jak zrobić gotówkę
2 lp na półce, w sklepie, czekaj na więcej
pozdrawiam konkurencję, k.o.b

[zwrotka 8: slide f16]
to dla moich ludzi, plany, realizacja na prowincji
miasto 33 sp-cja, to nie newschool vintage
prędzej staromodny mc tradycyjnie składa
oczy otwarte na gości z obcego stada
jesteś stitch, to się skrada, czeka znicz na cmentarzach
lepiej idź, lepiej spadaj, jak chcesz żyć, jak chcesz gadać
kończynami z chłopakami goniliśmy takich
gdy zła karma, dobre dzieciaki trafiają do paki
kiedyś dostałeś w łeb, gdy pytali, jesteś za kim
kiedyś wbijałeś na sklep, znikały fanty dla draki
baggy, fullcapy, rapy jak na queens
tagi, kasety, blunty i oczywiście my
w to wkręceni szaro, oddzieleni, zwieszeni nad kartką
na miejscówkę wpada obca ekipa, się kończy jatką
to podziemny walc, [?] piona zbita, nasza klika gra
walcem kasujemy świadków jak jehowych w gta

[zwrotka 9: mupens]
krynicki styl, tu podziemie tętni życiem
słuchaj, mianowicie, mupens, studio benego na bicie
płynę po bicie, przykładam gościnną zwrotkę
a te wszystkie słodkie już na samym wejściu całe mokre
chcą słonia portret, za rapy konkret
do celu dotrę, pokażę tej stare miotle
podziemny walczyk, a nie, kurwa, passodoble
tańczą same j-py dobre, zabieraj, pan, swoje drobne
gdzie wtykasz mordę, mam swoją hordę
razem nagrywamy zwrotki, style pisane i wolne
zapisane kartek sterty, te melanże i koncerty
hajs do kopety, czasami nerwy
mimo to gramy bez przerwy, nie ma, że boli
nie mam, za to swojej doli, idoli, idę powoli
z rewirów abra, progra, życiodajna nuta
chcesz dobrego rapu, dobra, cofnij, jeszcze raz posłuchaj
na loopach mupa, krynickiego zucha słuchasz
minerał, tydzień, tak to idzie, pozdro łukasz
nie musisz szukać, masz od ręki starą szkołę
biciwo tłuste jak olej, za ten projekt posyp, polej

[zwrotka 10: gramol]
wciąż podziemnie rapy, tańczę, nie mam z nimi kłopotów
u mnie z rapem, jak i z tańcem zawsze dotrzymuję kroku
styli mam opór, na boku mam pochowane
jakie blokady – dawno mam je pozdejmowane
nie po to, by dać radę, a dawać wiarę w siebie
nie po to, by siać zamęt, stul j-pę najlepiej
dalej podziemie, weź, wyluzuj, narwańcu
taki uliczny dancer, że nie pierdolę się w tańcu
i że dobrze w walcu, walczyk uczy przy rapie
szukaj nas niżej, bo w chmurach to nas nie złapiesz
przyjmuję na klatę, ty nie wiesz, kto to do prawdy
to młody, cwany gramol od aroganckiej bandy
ode mnie już starczy i nie powrócę na niej
po nocach w zeszytach odprawiam podziemny taniec
u ciebie połamaniec, my mamy to obcykane
poznajcie moją zasadę, jarane, pisane, grane

[zwrotka 11: jones]
to jest walczyk, podziemny walec
chcesz podzielić tort, to zakalec, wsadź w niego ten środkowy palec
jebać szmalec, będę pchał to gówno nawet jako starzec
staż mieć, ma mieć w sobie krawędź jak miecz
pamięć dla moich ludzi, nie pytam, co lubisz
nie powielam, spałem, ale diabeł dał mi budzik
teraz sobie tańczę jak christopher walken
zbieram na mułka i wolkę, jedni robią stany, a ja tańczę polkę
masz na uszach spyrę, u mnie walkman
ma być soczyście jak filet, jak morgensten na mordę
i wiem, że formę mogę mieć tu konkret
może kwiczeć porked, robię z raperów sorbet

[refren: dj soina]
cała banda, każdy wie, co jest grane
dalej podziemie, to nie tania potupaja
gramy swoje, czy to melina, czy bankiet
tańczę, co gram, przyznacie, panowie
że nie pierdolę się w tańcu
hip-hop, tagi, kasety, blunty
hip-hop, te melanże i koncerty, hip-hop

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...