letra de trochę żółci - ddekombinacja
to nie ja zakładam zespół z bratem i ojcem
i sprzedaję płytę w kioskach, jako tanią patologię
daj mi proszę połowę tych układów i środków
a przyrzekam, że nie znajdziesz ich efektów w kiosku
w końcu wywęszyli oficjalną awangardę
promocja za spokój sumienia, zwykły barter
ja się nieźle bawię, spadł mi z serca kamień
i roztrzaskał witrynę, która chroni twoją płytę
chyba napiszę manifest – 10 punktów
o tym, czemu nie piszę o markach produktów
o tym, czemu nie słyszę siebie w głośnikach setek
bo odbiorca, to nie jest żaden kurwa pretekst
mówią: „nie szanujesz siebie nie biorąc za to kasy”
tak też mówią o kobiecie, która bierze za to hajsy
to co łączy te postawy, jest widoczne nagim okiem:
zawsze jebie się sztukę, gdy w grę wchodzą pieniądze
jedni mają słuchaczy, mi wystarczą wyznawcy
psychofani – ryzykuję życie, pisząc dla nich
kiedyś byłem przekonany, że to musi mieć sens
ale dzisiaj widzę, że niekoniecznie tak jest
jednych ogranicza treść, a drugich forma
a mnie dobre wychowanie, od kopania ich po mordach
zapętlona tautologia – tradycja stania w miejscu
plucie na establishment będąc w jego obiegu
plus poczucie bezsensu walki z wyzyskiem
pojęciami, narzędziami, które daje wam system
proszę zrozum, siedząc w domu nie osiągniesz nic
twoja bierność, daje cieciom z byle ścierwa żyć
jeszcze raz usłyszę: „kidd, ty robisz emo”
to cofnę cię w przeszłość i poczujesz m.o
konieczność obrania jakiejkolwiek szufladki
daje bezpieczeństwo małym ludkom szuflandii
sam wiem, jak niebezpiecznie jest igrać z formą
ale ci, co tak nie robią – zazwyczaj szybko kończą
grając non stop to samo, padają ofiarą
własnych zdjęć z plakatów, ofiary własnych symulakrów
to smutne, jak fakt ów, że coś jest niszowe
tylko przez to, że przy odbiorze nadwyręża głowę
c-kolwiek człowiek, mi wystarczy to pióro
i beka z raperów z truskulową wczutą
prawdziwa szkoła jest jutro, a życie sztuką
której nie praktykują ci, co chłoną gówno
chętnie lampiłbym się w szybę godzinami
jeżdżąc pociągami, ale to nie mnie rap puścił z torbami
chłopaki, żaden z was nie jest muzykiem
a jeśli nawet, to niech wpierdoli cały talent w skrzypce
piszę cztery linijki, przez cztery miesiące
bo nigdy nie wierzyłem w rewolucje za pieniądze
co najgorsze – dziś nie wierzę w nic, czego się dotknę
ten tekst piszę robotem, sterowanym głosem
co drugie słowo nie jest moje, bo mam dobry software
letras aleatórias
- letra de bound for glory (live) - neil young
- letra de seventeen racks - nasty neno
- letra de i like you! - max kola
- letra de loose lips sink ships - becko
- letra de badmon - kill jasper
- letra de a warning sign - the sunshine underground
- letra de safe behind the ribs of the one i love most - flowerfell
- letra de post truth era blues - d fine us
- letra de tinder - nsg
- letra de 黃色大門 (wong4 sik1 daai6 mun4) (簡體字/simplified characters) - hins cheung 張敬軒