a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de blizny - anemik & shot

[zwrotka 1: anemik]
każdą, jak żadną inną chciałem wymazać z pamięci
zadość uczynić bliznom, za dość cierpki pamiętnik
i za horyzont chciałem skoczyć zaraz po tym
tylko zebrać się w sobie i zostawić już kłopoty
miałem niejedną drogę i przyjaciół chętnych na nią
miałem plany, ale plany jak to plany, upadają
często, ze mną też, choć jak patrzę na to miejsce
w którym jestem, wiem, że one w życiu dały mi najwięcej
wiesz, że można przegrać dawno straconą pozycję
jak idziesz tu sam przed siebie i na szalę stawiasz życie
kiedy zamykasz oczy, ciągle dbając o złudzenia
przecież można tylko wygrać, nie mając nic do stracenia
drapię je mocno, by nie mogły się zabliźnić
dopóki, dopóty nie zechcę być kimś innym
bo po każdej mogę zrodzić się na nowo
rany się goją, nam pozostawiając świadomość

[refren]
i gdyby cały świat wywrócił się górą na dół
zabrakło by prostych dróg i drogowskazów
i nawet, jeśli życie zamieni życie w piekło
blizny to nasza historia i nasza przeszłość
i gdyby cały świat wywrócił się górą na dół
zabrakło by prostych dróg i drogowskazów
i nawet, jeśli życie zamieni życie w piekło
blizny to nasza historia i nasza przeszłość

[zwrotka 2: shot]
zasypuję solą rany jak kolos niepokonany
idę solo najebany ku blokom i błogosławię chwilę
i sporo ich obok i ziom, pamiętam wszystkie
bo życie rzekomo wbiło mi każdą jak igłę, ponoć
do wesela miała się zagoić każda z nich
a bolą do teraz i koi ból rap na bit
i chemia, i choć rzadziej o tym myślę
to strach pojawia się pierwszy, jak przebiśnieg
i topi odwagę i nawet nie daje szansy
wypycha na krawędź, nad ranem dostaję spazmy
i zgina mnie, ścięgna bolą bardziej
a moja przyszłość krzyczy do mnie: „raz, dwa, trzy, znajdź mnie”
choć mam głowę na karku i serce z metalu
boję się jutra: jak każdy, czy jak każdy bez planów?
a rodzice uczyli: trzeba się starać
ulica, że nie można kłamać przy swoich i podpierdalać
i chuj, paru z nich przez to opuściło ośkę
nie chcieli mieć brudnych rąk, to ujebali mordę
i nie wrócą tu, bloki traktują tak ich surowo
bo blizny po nich tu nigdy się nie zagoją

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

- anemik shot

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS