letra de bez kontraktów - ak squad
[zwrotka 1: ccn]
skończ wreszcie pierdolić, że ty nasz rap pieprzysz
spójrz na rejon swój, to twój może będzie lepszy
chciałbyś za to hajs, a masz za free, masz w mp3
dobrej nuty sterta
słuchacz niech oceni, czyja lepsza jest oferta
rapu nie gonimy, kurwa mać, na wagę
bo w taki interes wszyscy wpierdalamy knagę
tak samo jak w buble lansowanych składów
my działamy bez wydawców, ich promocji i wywiadów
do chujowych gazet i jebanej telewizji, w której nie zobaczysz
z tbt transmisji
kto ma to usłyszeć, ten na pewno to usłyszy
a kto chuj wywala
ten niech wypierdala
tcm walhala nikogo nie zmusza i nikogo nie zniechęca
sto procent nielegal to materiał z serca
ma spory potencjał
to nie afisz tani, to bani morderca
chociaż nie zabija, ale za to wkręca
daje do myślenia, taka jest konwensja
to nasza inwencja, w twoje życie ingerencja
[zwrotka 2: mat]
bez kontraktu mowa, to jest siła odśrodkowa
wchodzę jak na ścieżkę wokal i pierdolę, to nie pokaz
okaz życia, jaki widzisz
kochasz, nienawidzisz
nie obchodzi mnie to
jak, kto, co, komercją
konstancińskie getto
ciśnie z kurwą niepojętą
zapatrzoną w świat mamony
fleszu, błysku, koko, [?]
odbijam od tego, tu pawulon sektor
zgodzi się z tym każdy, kto jest jego częścią
nielegalnie gramy, na to 24 stawiamy
profil – zastrzyk satysfakcji, nie ingeruj w nasze sprawy
zostań tam, gdzie jesteś, tak będzie najlepiej
wielbię dziś i zawsze
podziemie nie kipi [?]
to co dobre i potrzebne
resztę w dupę jebię
nie dam się zaskoczyć, kontakty pierdolę
jak twoje nowe spodnie
jebać was
[zwrotka 3: ndz]
po pierwsze, to nie podpisywałem niczego
żeby móc nagrywać ten rap z kolegą
dlaczego? bo robię to z czystej przyjemności
a swoje teksty opieram na rzeczywistości
i nikt mi nie mówi, co mam napisać
mówię to, co myślę, więc się przyzwyczaj
bez kontraktu, bez żadnej takiej opcji
prosto z serca każdy z nas to robi
to jest podziemie, bo nikt za to nie płaci
to jest podziemie, bo nikt się nie bogaci
chyba, że w dumę z każdego nagrania
ak tbt – zjednoczona w rapie armia
i to czysta prawda, co teraz mówię
robię to, co robię, bo po prostu lubię
idę dobrą drogą, chodź też ją gubię
a co ty na to wszystko, to ja mam w dupie
[zwrotka 4: benito]
bez kontraktów, paktów, układów, kontaktów
idą rymy w miasta, choć na finansowym spadku
ale jest tak tu i będę o tym gadać
na podziemnej scenie wytwórnie chcą nami władać
nie będę się skradać, rap to nie zabawa
on życie me ozdabia nawet gdy bieda ciska
ty stój z tymi dziwkami na swoich teledyskach
ja tam wolę z ziomkami, joint krąży od pyska do pyska
choć krawędź jest śliska, każdy tutaj radę daje
nikogo nie wywyższam, robię nowy kawałek
bo z tym rapem idę przez życie całe
a chuj ci w dupę, jak w tym się sprzedałeś
a chuj ci w dupę, jak w tym się sprzedałeś
normalnie chuj ci w dupę, jak w tym się sprzedałeś
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
letras aleatórias
- letra de nothing to lose - iron solomon
- letra de success freestyle - mike g
- letra de berserk - słoń (pl)
- letra de one can win - kel francisco
- letra de forever - tyler cassidy
- letra de sinok - orgasmic & fuzati
- letra de dialogue de sourds - sinik
- letra de kickstart - the opposites
- letra de be thou my vision - benjamin dunn and friends
- letra de bigger than two - fred rogers