letra de adm - mroczne widmo (joda diss) [prod. zacheyak & leśny] - adm
[zwrotka 1]
chyba brałeś za dużo białego prochu
bo ja śmieciu nie jestem z białegostoku
teraz nonstop o moim wyglądzie tylko pieprzysz
interesuje cię mój wygląd a mnie wygląd dziewczyn
chyba się zakochałeś, i pokazujesz uczucia
ty nazywasz mnie f-ckboy’em no to patrz jak ciebie rucham
jaki to jest diss, diss bez żadnej riposty
nie wiem czy to diss czy to kurwa list miłosny
solar, białas mnie olali taka gadka śmieszy mnie
powiedz czemu byłem gościem na h8m5
nie ma dissu, jeśli punchy nie ma w nim
“metanol – maraton” co to kurwa jest za rym?
[bridge]
żaden autor widmo, to widmo twej porażki
nie wpisujesz ksywy, bo by nikt tego nie sprawdził
dzisiaj wejdź na youtube i zacznij ją wpisywać
bo po tym beefie nie będziesz wiedział jak się nazywasz
[zwrotka 2]
to dla ciebie za trudne, bo stawiasz na prostotę
ta twoja droga buntu to tylko mały foszek
mogę cię skwitować, powiedzieć że jesteś słaby
bardziej od linijek obchodzi cię p-n-s żaby
nazywasz mnie modelem, zakochanym w sobie
a to paluch ciebie wymienił na lepszy model
preorderu poszło 500, taki z ciebie król?
ale ja tobą nie jestem nie celuje w 500+
[bridge]
kurwa, sprzedawca roku jebany, jordan belfort
sprzedałem więcej niż 500, ale człowieku tu nie ma co się żalić czy chwalić (pow)
dalej
[zwrotka 3]
powoli tracisz sens nie wyjdziesz w jednym kawałku
bo punche mam co wers ty jeden w jednym kawałku
żeby mi wróciło flow, muszę się upić?
ja je chociaż miałem do ciebie nie ma co wrócić
co jest z tobą ziom, w twoich głosie siedzi strach
“dawaj beat rozpierdolę go” – najpierw w niego traf
jaki typ ja mam chore flow, ale jaja
a adma, to na solówce by ci najebała
gadasz o p-n-sach, jajach, jaką mam twarz
odrazu mogłeś mówić że to jest twój coming-out
niby się od ciebie zaczyna moja kariera, pierwszy raz masz racje, no bo zaczynam od zera
to nie przez moje ego ani nawet przez moje ambicje
niszczę cię z kanału który miał ze dwie subskrybcje
zaczepiłeś wszystkich, to jadę z tobą krótko
jak walisz prosto z mostu, to kurwa samobójstwo
mówię tylko jaki jestem fajny co ty dajesz
nie pierdol farmazonów a puść sobie “powstaje” , “nowa nadzieja”, “ciężar” i “sztuka umierania”, te ostanie jest ci bliskie, teraz po moich nagraniach
[bridge]
to dopiero rozgrzewka smieciu, lecimy dalej
[zwrotka 4]
wrzucę zaraz numer gdzie nawijasz o haraczach, to za twój rap by trzeba było kurwa je wypłacać
mówisz o kamerzyście i o tkm’ie, jedziesz wszystkich, a płaczesz jak ktoś zaczepi ciebie?
paru producentów przewinęło mi tematy
rezerwujesz beaty, potem za nie nie płacisz
ja to czysty hip-hop, co się zrodził w bólach
a ty jesteś m-s-ch-stą, bo ciagle tniesz w chuja
chcesz podjechać ze sprzętem, to weź rtv
szybko cię ugotuje, no i potem będę jadł
jak mowa o wyglądzie to nie ma wątpliwości
że głowę to masz większą od umiejętności
masz pare numerów które ktoś kiedyś słuchał, bo myśleli ze to numery palucha
chcesz uderzać szmato, ale nic nie poczułem
ten beef to maraton, właśnie ciebie dubluje
to wszystko co na klipie, to beka z ciebie joda
oglądałeś wiele razy wiem – bo ci się podobam
nie jestem plastikowy u mnie jest wszystko wporzo, to te twoje skittlesy tu brzmią jak disco-polo
[bridge]
jakie love island człowieku, twojej płyty to nawet bym na bezludnej wyspie nie słuchał
“love island” “raper” – ja nie wiem skąd ty te rymy bierzesz, wiersze białe kurwa
[zwrotka 5]
czepisz się leosi dla mnie to sprawa przykra, bo żeby móc zaistnieć to mówisz o jej cyckach
taki z ciebie mały fiut, mówisz ze mi nie odpowiesz- wiem, bo brak ci słów
ja jestem z dąbrowy, a w warszawie naście lat
lepiej się zorientuje, zanim znowu zaczniesz łgać
taki z ciebie gangster, no to sobie sprawdź, za co teraz leży mój rodzony brat
są rzeczy o których nie pisze, bo są nasze
pieniądze lubią ciszę, tak jak twoim słuchacze
nie jesteś oryginalny, dla mnie jesteś tłem
zawsze byłeś czyjąś kopią, zawsze byłeś czyimś psem
rattlerku szybciutko do nogi, nawet jak się kręcisz w kółko to nikogo nie obchodzisz
nie sięgasz nawet do mojego znaczku na podeszwach
ty zacząłeś bluzgać przez braki w argumentach
wydałem 2 albumy – przepierdolone featy, co mówią o mnie więcej niż o tobie twoje płyty
byłem na odwyku, upadłem by się unieść, minęło tyle czasu – ty nadal nic nie umiesz
[bridge]
tak się pisze punchliny kurwo, licz mi punche, jeśli umiesz liczyć (pow) (pow)
[zwrotka 6]
nawet twoi fani odwrócą się od ciebie
tu jest jak we wrocławiu bo już jest 7-1
jadę ciebie bez mydła bo mój hip-hop jest czysty
gdybym miał brzydszy ryj to co byłbym prawdziwszy?
szukasz łatwego celu, więc mnie nie zaczepiałeś
wjebał by cię sentino i sebastian i alvarez
nie wiesz co się dzieje, przejdziesz na moja strone
ty masz dwubiegunowość? zdania są podzielone
ja mam spoko życie ty jesteś taki sam
sprawdziłem twe numery każdy kurwa taki sam
czekasz tylko na to aż ci z rapu wpadnie hajs, jak bym ci napisał płytę to byś jakiś miał
nagrywasz kawałki co brzmią jak te na topie
to kalkuluj dalej a nie pierdol o hip-hopie
ja nie płacze ze mało kto k-ma moje wersy
ale je sk-mają bo wiedzą że jestem lepszy
nie gryzę się w język i nie wpierdalam kitu
wiem, że byś się ugryzł ale masz mnie na języku
masz tu cioto 100 pocisków i wszystko trafi
a ty wracaj w zapomnienie, do swej dyskografi
[bridge]
dobrze, że adm’ik się rymuje z król
a joda się rymuje z chuj (hahaha)
elo, nara, wypierdalać!
letras aleatórias
- letra de fake people - rerxt
- letra de bad team - mr drop
- letra de les streams - p steve officiel
- letra de in a haze - total ape
- letra de plastic love - la pelopony
- letra de lying - fio baby
- letra de i don't want you anymore - bill champlin
- letra de когда-нибудь (ever) - mojento
- letra de in the end - superset
- letra de feel that flame - tyrxne