letras.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

letra de bzyku the kid - bzyku

Loading...

[zwrotka 1]
dwa zero na barkach i to podobno miała być dorosłość
beka, ta szmata uparta z przybyciem non stop
zwleka i to nie tak, że narzekam, nie mam na co
doceniam tu każdy detal, sobie czekam na ten dzień, kiedy zapłacą
słono mi, ci co mieli zwałe, ziom
już nie urosnę w ich oczach, bo będę solą w nich
kiedy victoria zawoła tu do mnie: “follow me”
ja powoli do celu, im na pohybel, sobie będę gonił sny
hajs? stary, taka moja cecha, [?] się ukrywa, ja
wydam go jakbym nie miał zasad, bo niewiele pecha ma
i się ocieram nieraz, bo nie wiem ile to będzie trwać
ryzyko to się uczyć na kolejny będzie brat
znowu przez alko-mikstury robię z siebie durnia
często się potykam, bo mi mury zasłaniają ziemie kurwa
a mój life to wieczny spontan, spoko, że ziomeczku twardo po ziemi stąpasz, ja się unoszę nad nią

[refren] x2
sorry, ale mam dar, cenie, na plecach noszę to brzemię, chociaż świat już mi się każe ogarniać
to ciężka sprawa, nie mogę nic obiecać mu, bo talent wieje w banie wiatry mi, siejąc tam rozgardiasz

[zwrotka 2]
czas przyszły, niedokonany, nie zrobiłem, muszę zrobić
muszę pójść, muszę znaleźć, wciąż zawiłe w kurwę drogi
muszę pokonać, sama wiara nie starczy
by nie wracać na tarczy mam walczyć jak conan
postępuj mądrze i roztropnie, tak ci nie nawinę ziomuś
to nie rap [?], co szuka tu na siłę wzorów
i mentorów, co wytłumaczą świat im
bądź twardy jak himen, ziomuś, świat to nie matrix
znowu spotykam se typa, co wita się, pyta: “jak płyta?”
miecha wcześniej: “co tam słychać, nawijasz jeszcze?”
no, stary, co innego miałbym robić za życia, ty przyczaj
a płyta na bitach wiosną pozabija wreszcie
zamiana miejsc [?]
dzisiaj rap to mój wers play, szyba pancerna
dalej z powodzeniem wierząc w nie, czekam tu na dom perignon
byleby móc poruszać tłumy, jak telekinezą, let me carry on

[refren] x2
sorry, ale mam dar, cenie, na plecach noszę to brzemię, chociaż świat już mi się każe ogarniać
to ciężka sprawa, nie mogę nic obiecać mu, bo talent wieje w banie wiatry mi, siejąc tam rozgardiasz

letras aleatórias

MAIS ACESSADOS

Loading...